Toje miejsco s tych por «Pryłukami« stało zwacca. I ciapier tam stajać murawanyje charomy, i lipowyje prysady jość, i žywie tam pan duže bahaty, tolki toj pan ciapierašni nie naš, a pryšły s pamorja, ale dabrawaty sabie.
Dniepr. Ciače cicha, dy mahuča, |
Apisańnie Dniepru.
Dziwien Dniepr pry cichaj pahodzi, kali roŭna i pamału skroź lasy i hory honić poŭnyje wody swaje. Nie skałybniecca nie zahučyć: hladziš i nia wiedaješ, pływie abo nie pływie jaho wialmožnaja šyrynia, i zdajecca, bytcym jon uwieś wylit sa škła, i bytcym błakitnaja lustranaja daroha, biaz miery ŭ šyryniu, biez kanca ŭ daŭžyniu, precca i wijecca pa zialonamu świetu. Miła tady i haračamu soncu ŭziracca z wyšyni i panurać pramieni swaje ŭ prachałodu šklanych wod, i ŭzbiarežnym lasom jarka adbicca ŭ wodach. Zialonakudryje! jany hramadziacca razam s palawymi kraskami da wod i, sukłaniŭšysia, ŭzirajucca ŭ ich i nienaŭzirajucca, i nienaciešacca świetłym swaim zrokam, i ŭśmichajucca jamu, i witajuć jaho, kiwajučy halinami. Ŭ sieredzinu-ž Dniepra nie wažacca hlanuć: nichto, akrom sonca i błakitnaho nieba, nie ŭzirajecca ŭ jaho; redkaja ptuška dalacić da siaredziny Dniepra. Pyšny! i nima roŭnaj jamu raki ŭ świeci.