Старонка:Rodnyje zierniaty (1916).pdf/10

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

kabietu s sutareni i spytała, ci nia može jana pajści na słužbu.

„Mahu, to mahu“ adkazała kabieta, a tolki u mianie dziaŭčynka jość. „To dobra“ hawore pani, „ja maju dačku małuju, buduć razam hulać. A ciapier waźmi zadatku try rubli!“ Zradawałasia kabieta, kupiła małaka, droŭ, nawaryła makaronaŭ i sama padjeła i dzicia nakarmiła.

A nazaŭtra ŭžo była na słužbi. I małaja Juzia hulała s paninaj dačkoj.

Pani taja to była znajoma taho pana, katory słuchaŭ malitwy Juzi.

Pytańnia dla hutarak i piśmiennych rabot. Dzie siadzieła Juzia? Kudy uhladałasia dziaŭčynka Juzia, kali išoŭ pan, i što jana kazała? Što stałosia z matkaj Juzi kali pačuła jaje malitwu? Što rabiŭ pan hledziačy praz wakno na dzicia i matku? Jak pamoh pan kabieci?

Maci.

Nieprywietna cieraz wokny nočka paziraje. Cicha ŭ chacie — ŭsia siamiejka spić dy spačywaje, natrudziŭšy dobra ruki, natamiŭšy plečy. Tolki matka z wieraciencam prytuliłaś k piečy i pradzie, pradzie kudzielku. Skače wieracienco, a za jej hustyje cieni biehajuć pa ściency.


∗     ∗

Na kaminku korč pyłaje, złotam iskry skačuć. Za wakoncam wiecier chodzić, hłucha wierby płačuć. Ziabnuć wierby na marozi, prytuliŭšyś k stresi; śnieham wiecier syple ŭ dźwiery, chodzić šum pa lesi… I pad hety šum trywožny dumaje staraja, a ŭ śled dumkam niespakojna wiecier padpiewaje.


∗          ∗

Ŭsio pračnułoś prad wačyma biednaje kabiety: maładyje dni dziacinny, dziawočyje lety, radaść žyćcia i niahody, swarki, trasianiny — ŭsio, čym žyécio