Перайсці да зместу

Старонка:Pieraškoda (1937).pdf/36

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Wola. A jak mianie siłaju pryniawolać, tady što?

Astap. Tady… tady ja pa darozie siłaju adbiaru ciabie ad ich! Hrechu ŭ hetym nia budzie… Pojdziem na kraj świetu i tam pawiančajemsia.

Wola. Astapka! Biez błahasławieńnia baćkou — heta-ż hrech!

Astap. Hrech?! A ci-ż nia hrech niawolić ciabie i siłaju addawać pad wianiec. Na hety hrech jany nas samy prymušajuć iści. (Krychu pamaŭčaŭšy.) Biednyja my z taboju, jak taja bylinka u poli… (Śpiawajuć.)

Horak, horak pałyn ŭ aharodzie…
Nie harčej-ża jamu, jak nam byci.
Bo jak pajści zamuż — to niawola,
A nie pajści zamuż — to niadola.

(Uwachodzić Dziamjan.)


ŹJAWA IV

Wola, Astap i Dziamjan.

Dziamjan. Što ja baču! Karšun pry hałuby, a hałub pry butelcy ŭ karčmie siadzić — wiečara dačakacca nia moża. (Sadzicca.)

Astap. Dobra wam śmiajacca, a nam żyćcio njamiła!

Dziamjan. Kab usiaje tolki biady i było! Nia bojciesia wy nia pieršyja płačacie na hetym świecie!