— „Kali tak, to tak. Wiazi!“
Zradzieŭ woŭk, sieŭ na świńniu i jedzie u siało.
A świńnia jak zapiščyć, až woŭk spałochaŭsia.
— „Čaho heta ty, kaže, — kryčyš?“
— „Dy heta ja hramadu sklikaju, kab ciabie chutčej wybirali za načalstwa.“
Ažno tut jak wybiahuć sabaki, jak sunucca s chat ludzi s kačerhami, z rahačami, z łapatami, jak pačnuć woŭka dubasić, jak skočyć woŭk na-ŭcioki — čuć žywy wyrwaŭsia!
Kazioł i baran.
Byŭ sabie dzied i baba, mieli jany kazła i barana, — dy hetkich škodnikoŭ, što za imi ni sad, ni harod nia ŭdzierzycca. — „Ot, babka, — kaže dzied, — prahonim my hetaho kazła i barana!“
— „Prahonim“ — skazała baba.
Pajšoŭ dzied da kazła i barana i kaže: „Idzicie sabie, kazioł i baran, kab i duchu wašaho nie było tut!“
Pašyli jany sabie torby dyj pašli. Iduć dy jduć. Bačuć: siarod pola lažyć woŭčaja haława. Uziali jany haławu, ukinuli ŭ torbu.
Iduć dalej, — bačuć, haryć ahoń. — „Pojdziem i my tudy, tam pierenačujem, kab nas woŭki nia zjeli“.
Prychodziać — až heta woŭki kašu waruć. — „A, bywajcie, dziaciuki! Ješče kaša nie kipić, a ŭžo miasa samo idzie!“ Wot tady kazioł spužausia, a baran i pahatoŭ taho.
Tady kazioł nadumaŭsia i kaže: A padaj mnie, baran, tuju woŭču haławu! — Wyniaŭ baran tuju wouču haławu, a kazioł znoŭ: „Dy nia hetu, padaj bolšuju.“ Baran znoǔ kidaje tuju samuju. „Dy nie, padaj ješče bolšuju!“ Wot tut užo woŭki spužalisia. Stali woŭki dumać — hadać, jak adhetul uciakać, „bo heta, kažuć, takije dziaciuki, što z imi haławy