niaty nazywajuć zbožžam. Zbožže daśpiewaje ů poli, ů kałośsiach zbožawych rascin. Pole wyrablajuć sielanie — ziemlaroby.
Zbóžawyje rasciny: žyto, pšanica, awios, jačmień, hrečka.
Ziemlaroby: rataj, barnawałok, siejbit, kaśbit abo kasiec, žnieja.
Nia ůsio tolki sabie.
Druzły, siwy starec sadziŭ jabłyni ŭ ziamlu. Chłapčuk pryhladaŭsia, jak starec ciažka pracawaŭ, i skazaŭ jamu: „Našto tabie, dziedku, pracawać hetak ciažka? Ty ŭžo stary, skora pamreš i nia budzieš jeści jabłyk z hetych drewak“.
Starec atkazaŭ chłapcu: „Kali ja nie daždusia z hetych drewak fruktoŭ, dyk dažducca druhije. Može, jak wyrastuć frukty na hetych dreŭkach to i tabie daduć jabłyčko i ty tady spamianeš dzieku dobrym słowam“.
Chłapcu stało stydna, čamu jon nie padumaŭ raniej ab tym, što nijakaja dobraja praca darma nie prapadaje
i što ludzi pracawać pawinny nia tolki dziela siabie, ale i kab druhim lepiej było, choćby paśla našaj śmierci.
Bulba.
Byů čas, kali ludzi saŭsim nie znali bulby, bo bulba — raścina zamorskaja. Raskazywajuć, kaliś daůno, adzin pan wypisaů z-za mora niekolki bulbin i pasadziŭ u swaim harodzie. Wyrasła bulba, pakazalisia na jej kraski. „Oś, — dumaje sabie pan, — atkrasuje bulba, i tam, dzie ciapier kraski, buduć frukty“. Hetak i było. Paśla krasak zjawilisia i wyraśli zialonyje, kruhłyje, z arech, bulbianyje jabłyčki. Pan zahadaů słuham sabrać henyje jabłyčki i nawaryć sabie. Sabrali słuhi bulbianyje jabłyčki patsmažyli ŭ maśli i pasypali cukram. Nasklikaů pan da siabie haściej i častuje ich zamorskaj strawaj.