wie ŭ wačoch čeławiečych. Druhaja słužka nazywajecca słucham i ŭsiaki hołas, usiaki šorach, jaki dziejecca kala čeławieka, pieredaje jamu; žywie jana ǔ wušach. Trejciaja słužka nazywajecca niucham i pieredaje čeławieku praz nos usiaki pach. Čaćwiortaja — smak žywie ŭ hubie. Piataja — oščup, abo dotyk znachodzicca pad čeławiečaj skuraj i pakazywaje čeławieku, što miakkoje i što šurpataje, što śklizkoje i što klejkaje, što haračaje i što chałodnaje.
Usie hetyje słužki razam nazywajucca čućciami čeławiecymi. Znače, koždy zdarowy čeławiek maje piać čućciej: zrok, słuch, niuch, smak, oščup.
Nia śmiejsia s čužoj biady.
Raz zimoj, šukajučy kormu, hałodnaja sinička zabłutałasia ŭ siłok, što błahije dzieci zakapali ŭ śniahu i zasypali miakinaj. Hil kruhom skakáů i śmiejausia s sinicy, što jana zabłutalasia ŭ siłok i što jaje zamučać dzieci. I nie ahledzieŭsia, jak sam začapiŭsia nožkaj za wołas i apynuŭsia razam s sinicaj ŭ niawoli.
Prykazki: Nia śmiejsia rabie, budzie i tabie. Pakul nie pieraskočyš, nie kažy hop! Na čužy karawaj palcoů nie zahibaj. Nie žadaj druhomu, što tabie nia miła.
Laniwy cyhan. Pamiž rabotnikoŭ ukruciůsia cyhan. Sieli abiedać. Na stoł padali rešato blinoŭ. — Adzin rabotnik pytaje: — „Chto zjeść hety bliny“? — „Ja!“ — atkazaŭ cyhan. Paśla padali misu kapusty. — „A kapusta kamu?“ — pytaje rabotnik. — „Mnie!“ — kryčyć znoŭ cyhan.
Paabiedali, ŭstali z za stołu i kažuć: „Nu, ciapier kamu iści małacić?“ — „Małacić nia mnie, — atkazwaje
cyhan, — ja i tak užo na siabie dźwie raboty pryniaŭ hodzi z mianie.“
Rabotniki ŭziali i prahnali cyhana kažučy: — „Hetki rabotnik nam nie patrebien“.
Prykazka: „Lańko, lańko na jajko!“ — A ci abłupleno?“ — „Nie.“ — „Nu, to biary sabie!“