Старонка:Karotkaja historyja Biełarusi (1910).pdf/79

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

i toje na Wašmości, jakoby do wymyślenia podymnaho nichto nia byŭ pryčynoju, Tolki Wašmość, katorym wykuryli našych mužykoŭ, jak wierab́joŭ z wienikoŭ — biezmało z mudrych oracijoŭ nia budzie mnoho racijoŭ, posłom zostaŭšy mnoho praŭdy nie haworycie, tolki bierecie kopy (daŭniej hrošy ličyli na kopy), deputatam kopy, komisaram kopy, a tyje kopy pastryhuć nie adnaho u chłopy, a nia wiedama hdzie budzieć. — U Gdańsku jość tam kamu wały sypaci i biez nas, što ludzi staryje mowili, to ŭsio praŭda i horazd u pamiaci maju, koli byŭ pan Mieleška kaštelanam Smalenskim, to ja, budučy na sejmie, na toj čas za im z kordzikom stajaŭ — jaho mowa ŭ tyje słowy była. — Panowie, kažu wam praŭdu, po wielmi mudrych ludziach ničoha na siom świeci, za try chwili z bołota čyniać zołoto, a z zołota bołoto swoimi šalbierskimi mowami i razhoworami, štoby nas prostych ošukać i ŭ błazny postryhci, ale pokul jon taho dokažeć, sam kiepom zostanieć. Naduŭsia ŭ Senacie, jak pietuch hałahucki, a praŭdy nie pytaj, usio bałamutnia. Z hurboju dzieržyć tak, tak, tak, a kali mowić toje nia tak i pisknuci nia chočeć. Nie bajaŭsia tak karala Ichmości Zygmunta (Aŭhusta) i ŭsich senataroŭ ani umieŭ bolej tolki časoŭnik i psałtyr pierečytać, po mnohich knihach zbłudziŭsia. Ciepieračny rozum, jak kaza pa lesie, a na praŭdu światuju ni ad kaho zdarowaho niet, adno bałamutnia, i sami pohibnuć i nas pohubiać, kožden Mości Panie užywać budzie. Jak ciuniec moj byŭ z synami u miastečku Pałonnaj z kurmi na torhu, čuŭ od kahoś i mnie źwiestno, što lachy na Wašmości wielmi pazakručywali chwasty, odnob tolki sejm dajšoŭ, bo jany chočuć Wašmości ab toje turbować nie kiepsko, daj to Bože štob toje darmo nie minuło, i to li praŭda čyli nie pakazywajuć na Wašmości jakoby Wašmość u dwanadziesiat piechoty źjechaŭ na adzyskanie Smolenska, daremno to Wašmości starańnie, majučy čatyrnadsot piechoty da abarony Smolenska, ludziej zacnych i dobrych pry žyŭnaści i harmacie, dy nie chacieŭ baranici, a ciepier tolki majučy hreblu ŭ majetnaści Połonnaj sypaci pazwalajuć, a (nie) Smalenska pazad adzyskiwajuć. Oj panie, hodzi wy tak jak śliža ŭ Nieman upuścić, nie zaŭtra toje užo budzie, ludzi i toje kažuć dawodnie wo ŭsich šturmach Wašmości tolki adnaho tkača zabito i to nia wielmi znamienitaho, chtoś powiedził jakoby Wašmości wojewodztwo krakoŭskaje Karol Jeho Miłaść u nahradu Smolenska maje daci, bojać-