doŭ, heta znaczyć praz uwieś czas, pakul jany byli na puszczy.
Adnaho razu Izraelity pryszli ŭ takoje miesca, dzie nie było wady. Tady Boh skazaŭ Mojżeszu: „Waźmi kij swoj i ŭdar im pa skale, a zaraz pryśnić adtul wada“. Mojżesz zrabiŭ hetak i zaraz papłyła adtul wada tak szto ŭsim chwaciła.
Izraelity pryszli pad haru Synaj i astanawilisia tam na niejki czas. Mojżesz paszoŭ na haru. Tam jamu pakazaŭsia Boh i skazaŭ: „Siahońnia i zaŭtra nichaj usie wymyjuć swaju adzieżu i pryhatujucca jak da wialikaho świata. Na trećci dzień, jak paczujuć hołas trub, nichaj padojduć pad haru“. Nadyszoǔ trećci dzień. Ad samaj rannicy byli błyskawicy i straszny hrom i czuć było hołas trub. Abłoki pakryli haru, katoraja dryżeła, a z jaje buchaŭ ahoń i dym. Szto raz usio macniej i macniej hrymieli truby.
Izraelity byli ŭ swaich pałatkach i nadta trywożylisia. Tady Mojżesz pawioŭ ich pad haru. Zaraz zrabiłosia cicha i Izraelity paczuli hołas Boży:
„Ja jość Boh twoj, katory wywioŭ ciabie z ziemli Ahipskaj, z domu niawoli.