Was budzić wajawać“. I pa prykazu Boha padniaŭ swoj kij nad moram i zaraz ŭ Izraelitoŭ zrabiłosia widno jak u jasny dzień, a mora razstupiłosia pasiarodku i stało pa prawaj i lewaj staranie jak mur. Wiecier asuszyŭ dno i Izraelity pirajszli na druhi bok, nawat ni zamaczyŭszy noh.
Jak paczało ŭżo dnieć, Faraon uwidzieŭ, szto pirad Izraelitami razstupiłosia mora i szto jany ŭżo byli czuć ni na druhim bierahu. Dyk pahnaŭsia za imi z wojskam pa suchim dnie mora. Ale, jak użo byŭ pasiarodku mora, ŭzniałasia strasznaja bura i piaruny stali bić u Wojska Faraona.
A jak Izraelity wyszli ŭżo ŭsie na bierah, dyk Mojżesz padniaŭ uznoǔ nad moram swoj kij i tady wada z prawaha i lewaha boku rynuła na wojska Faraona i zatapiła ŭsich.
27. Cudy na puszczy.
Izraelity pryszli na tuju samuju puszczu, dzie Mojżesz kaliści paściŭ awieczak. Tam jany nia mieli czaho jeści. Ale dobry Boh, katory zaŭsiody im pamahaŭ, i ciapier ni zabyŭsia ab ich. Spuściŭ im z nieba pasiłak, katory zwaŭsia manna. Byli heta bielyja krupki, a smak mieli chleba z miodam. I hetym cudoŭnym pasilkam karmiŭ Boh Izraelitoŭ praz sorak ha-