Старонка:Historyja świataja abo Biblijnaja Staroha Zakonu (1930).pdf/113

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

pa wadu, Haljaš zakryčaŭ jej u śled, kab jana pryniasła jašče i kawałak chleba. Ale žančyna adkazała, što chleba nia maje, jość tolki ŭ jaje žmienia muki i trochi aliwy, dyk woś jana zbiraje dreŭcy, kab śpiačy chleba dla siabie i dla syna, a poślej treba budzie pamirać z hoładu. Haljaš skazaŭ, kab jana śpiakła z taje muki chleba dla jaho, a Boh jej naharodzić. Žančyna tak i zrabiła. Ad taho času ŭ taje žančyny nie ŭbywała nikoli ni muki ŭ pasudzinie, ni aliwy ŭ zbanku praz uwieś čas hoładu. Hetkim cudoŭnym sposabam žywiŭ Haljaš i žančynu-udawu i jaje syna.

Praz niejki čas paśla hetaha syn taje ŭdawy zachwareŭ i pamior. Haljaš horača maliŭsia da Boha, kab Boh wiarnuŭ žyćcio chłapcu. Boh pačuŭ jaho maleńni i kali prarok dakranuŭsia rukoj da niažywoha chłapca, chłapiec ustaŭ. Haljaš addaŭ jaho matcy.

Achwiara Haljaša. Jak pradkazaŭ Haljaš, tak i stałasia — praz try hady nia było daždžu, ziamla wysachła i ludziam staŭ dakučać hoład. Izraelity zrazumieli swaje hrachi i ad bałwachwalstwa pačali nawaročwacca da Boha. Tady Haljaš iznoŭ pryšoŭ da Achaba, kab skazać jamu, što Boh pašle doždž na ziamlu. Achab, uhledzieŭšy Haljaša, chacieŭ jaho zabić, dumajučy, što heta Haljaš pryčyniŭsia da hetaj sušy, ale prarok adkazaŭ, što nia jon winawat, što daždžu niama, ale sam karol, bo jon prymusiŭ narod da bałwachwalstwa.

Pry hetym Haljaš prasiŭ Achaba, kab jon sabraŭ narod Izraelski na haru Karmel i kliknuŭ tudy achwiarnikaŭ Baala, kab tam prakanacca, jakaja praŭdziwaja wiera, Bajučysia hoładu, Achab zhadziŭsia na heta. Kali narod sabraŭsia, Haljaš wystupiŭ pierad usim narodam i skazaŭ: Dakul-ža budziecie kulhać na abiedźwie nohi? Kali Jahwe jość Boham, to idziecie za im, a kali Baal, to idziecie za Baalam. Na hetyja słowy narod maŭčaŭ. Dyk Haljaš hawaryŭ dalej: Ja tolki adzin prarok, a prarokaŭ Baala až 450. Niachaj nam daduć dwa wały. Jany sabie woźmuć adnaho wała i, pasiekšy jaho na kawałki, niachaj pałožać na drowy, ale ahniu nie padkładajuć; taksama ja zabju druhoha wała, i pałažu jaho na drowy i ahniu nie budu padkładać. Niachaj jany kličuć swaich bahoŭ, i ja budu pryzywać Imia Pana Boha majho. Toj Boh, katory sašle ahoń na achwiaru, budzie praŭdziwym Boham.

Na hetaje ŭwieś narod zakryčaŭ, što wielmi dobraja proba.

Tahdy achwiarniki Baala ŭzłažyli światočnaje adzieńnie, zabili wała, pałažyli jaho na drowy i pačali malić Baala, kab Baal pačuŭ ich. Ale Baal nia čuŭ. Jany jašče macniej hałasili, prosiačy Baala, kab pačuŭ ich prośbu. Ale ŭsio było nadaremna. Tahdy Haljaš pačaŭ z ich naśmiachacca: macniej kryčycie — kazaŭ jon — bo moža waš Baal haworyć, abo ŭ darozie, abo śpić, dyk zawiecie, kab pračchnuŭsia. Jany jašče macniej kryčali, skakali praz aŭtar, nawat kalečyli sabie cielła nažami, až