Старонка:Dziadźka Anton (1892).pdf/13

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

hroszy woźmie? wiedama, szto z mużyckaj kiaszeni. Pryjdzie czaławiek da żyda u kramku: daj, każe, Judka, funt aleju! — A dobra. — A kolkiż jon kasztuje? — Sarakoûku — Za sztoż tak dziaresz? toż ja wiedaju — pan tabie po 20 hroszy funt addaû. — Ny! sztoż szto addaû; a z czahoż ja zapłaczu 45 rubloû padatku kaźnie? Nu i sztoż tut jamu skażysz? Niaraz dumaisz; czamu heta tak ûsio ûzdarażała? A heta z taho, szto płacisz jaszcze i taki paśredni padatak kaźnie, a jon szto hod raście:

Abo i to: kupiec kupiû sabie maszynu niedzie za hranicaj; wiazie jon jaje damoû, ażno na hranicy straża staić i rahatki pastanoûleny. Treba każuć, bracie, u kaznu zapłacić padatku jakich 1000 rubloû. Kupiec zapłaciû; pryjdzie taja maszyna da Wilni, ci dzie tam; na jej sukno, ci perkal wytkuć, kramniki razniasuć toj perkal pa wioskach babam na spadnicy, ci na szto tam, i nosiać jaho ludzi i nia sniłasia im, szto jany zapłacili nia tolki za toj perkal, i żydu za fatygu, a jaszcze i tyja 1000 rubloû, szto ich kupiec addaû kaznie na hranicy. Abo kupisz sabie kasu i rachuisz, szto addaû ty tyja hroszy za zialeza, za rabotu i jaszcze kupcu na barysz, a pryhledźsia kazna za zialeza ûziała hroszy