Hej, laci kabyła, choć ty padarwisia,
Bo mianie czakaje tam maja Ludwisia,
Czakaje, czakaje, aż wyszła za dzwiery,
Wot użo i poŭnacz, a nia jeść wiaczery.
Zwaryła zacirku, dyk aż honie ślinku,
Małaczkom zbialiła, jak tuju sniażynku!
Hej, laciż kabyła pa pniach, pa kamieniach,
Bo jana czakaje usia u pławienniach,
Usia u płamieniach ad adnej miłości!..
Hej, laci kabyła, kab nia ŭspieli hości.
Hej, basuj, basujże maja ty kabyła,
Kab żonka nia spała, dzwiery adczyniła.
Maskaliż u wiosce jeszcze nia pasnuli, —
Pralaciż kabyłka, kab jany nia czuli!
Rwi kabyła żywa, wiazu ja haścinczyk;
Ci chustku czyrwonu, ci wałowik biczyk;
Hej wiazu haścinczyk, wiazu kiarmaszowy,
Ci nowuju chustku, abo i bicz nowy!