Перайсці да зместу

Старонка:Dudka Biełaruskaja (1907).pdf/29

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Mnie usio kaza zdajecca.
S taho času da aleju
Ja nia moh dušu prymusić,
Adwiarnula, dabradzieju,
Tak to čort nas hrešnych kusić!
Kab nia kryž, — prapaǔ by musić?

|}

Niemiec.

Nia lublu ja miesta (pa rasiejsku — horad.):
Nadto tam ciasnota i wialiki smorad,
A panoǔ jak maku dy sierad harodu,
A proč taho propaść rožnaha narodu!
Naš brat jak uwojdzie, — sam siabie baicca:
Ci iści biaz šapki, ci hdzie pakłanicca?
Dyk nadtaž i stydna, kab nia pamylicca:
Pakłanicca niemcu, ci jakomu žydu!
Niechaj jaho stoče — nabiarešsia stydu;
Niechaj lepiej z domu ja ǔ toj dzień nia wydu,
A paznać že trudna jak žyda jak niemca,
Jak pana jakoha, ci tam čužaziemca.
A što žyd da niemiec — dzieci adnéj matki:
I mowa padobna i adny uchwatki. —
I abydwa łasy na čužuju pracu
I musić abydwa jaduć razam macu!
Abydwa abdurać, abdziaruć jak lipku,
Adbiaruć i sošku za bituju skrypku.

Pan naš niaboščyk (niechaj jamu swiecia)
Jak umior čaćwiorta wiasna to, ci trecia,
Jak jaho skrucili, čysta abadrali,
Hladzić — budzie kiepska, što tut rabić dalej?
— Ǔsio puściu arendaj; najpierš puściǔ żyda;
U młynie sieǔ niemiec, — jakajaść abryda, —