Старонка:Dudarz białoruski czyli Wszystkiego potrosze (1857).pdf/103

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Da na siarébranaj tácy, sa try sýry,
Chleb, sol, rublawikóu biélańkich czatýry: —
Druhí służka páński, — szto Ciáhlikam zwáusia,
Pad ciáżkim haréłki wiadróm nahináusia; —
Dziéukaż szto raz bliżej da pána padchodzić,
Tónkim hałasóczkam woś hétak zawódzić: —
„Nasz pan maładzieńki,
„Kúdry jahó załaciéńki,
„Pa gánaczku chódzić,
„Chustaczkaj matáje,
„Swaich żniéjak witáje;
„A żniéjki maładýje,
„U nich siarpy załalýje,
„K miésiaczku żáli,
„Siarpý zazubláli. —“[1]

Woś uże pad gánkam, — schyliła hałóuku,
I hétaku pánu skazáła prymóuku: —
„Dóbry wiéczar panóczek!
„Śnimí s hałóuki wianóczek,

  1. Siarpý zazubláli — sierzpy poszczerbili, wytępili. —