i pryjaźliwaść, a jon hetaho rabić nie maje pawinnaści. Nia może być pryjaźliwym i toj, chto nikomu ni dawiaraje, katoramu zdajecca, szto ŭsie i ŭsiudy tolki ab tym i dumajuć, kab jaho abśmiejać, aszukać, abkraści, skryŭdzić. Trudna być pryjaźliwym i tamu, chto pierażywaje jakija biedy, niadoli, bo jamu, chacia ci niechacia, ŭsio prychodzić u dumku swajo hora, dyk ab im jon i dumaje, ab im chacieŭby hawaryć, choć heta inszym może i nie spanaroŭna. Pryjaźliwy czaławiek, dzie by jon ni byŭ i s kim by ni prabywaŭ, usiudy jon budzie miły, dobry. Tolki nie znaczyć heta, szto można tolki pakazwacca pryjaźliwym, a ŭ duszy być czym choczysz; nie, ŭsiakaje nadrablańnie jość fałszam, a ŭsiaki fałsz — hrecham, dyk i fałszawanaja pryjaźliwaść nia może być cnotaj. Dyk jak-że być? Szak bywajuć ludzi, katoryja nam rabili zło, katoryja i ŭ hetu chwilu, tolki ab tym i dumajuć, kab wykapać pad nami jamu, dy skinuŭszy tudy nas, zakapać i zataptać nas, dyk jak-że być pryjaźliwym da hetkich ludziej? A woś jak. Nikoli nia można miszać ludzkuju asobu z jaje sprawami. Kali sprawy jakoj asoby błahija, możym ich ninawidzieć i staracca ich zmahać, ale da asoby tej pawinny być dobrymi, pryjaźliwymi i zyczyć jej usiaho najlepszaho i kab paznała swoj błud, dy zwiarnulasia na dobruju darohu. Hetak można abhchodzicca pryjaźliwa nawat z najhorszym czaławiekam.
Старонка:Czaławiek na wyższynie swajej hodnaści (1915).pdf/65
Выгляд