Старонка:Chrest na swabodu (1906).pdf/8

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Treba szrotu, bombaŭ, strelbaŭ,
Treba bić nam hetych szelmaŭ,
Tre zlizać usich ministraŭ,
Biurokrataŭ antychrystaň,ŭ
Czuju jaszcze hołas z nieba,
Szto cara pawiesić, treba!

Z toj pary Maskwa, Warszawa.
Ryha, Wilna, Bak, Libawa,
Biełaruś, Litwa, Rasieja
Honić won cara zładzieja:
Narod czuje hołas z nieba,
Szto bolsz cara nie patreba!

Bomba trach! Siarhiej u szmaty,
Mirski bieżyć aż da chaty,
Car u strachu, senat mleje,
Biedanoscaŭ aż chwareje.

Kładuć sietki, kaski, blachi.
Najbolsz straszać heta lachi:
Cicha kole, celnie strele,
Takiek żyta czarciej miele
Narod czuje hołas z nieba,
Szto swabody jamu treba!

|}