Старонка:Biełaruski Kalendar Swajak na 1919 hod.pdf/72

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

— 70 —

naty, a nia toje, što: napisaŭ karespandenciju ŭ hazetu ab wiaskowaj ciemnanie i na tym supakoiůsia, bytcym zrabiušy wažnuju rabotu.

Inšaja jość pryčyna, što našaho sielanina nie pawažajuć, heto toje, što jon biedzien. „Na biednaho Makara i šyški walacca“ — hetak i z nami biełarusami, ŭsiaki napadzie na našu ciemnatu zatoje, što my słaby, biedny. Niaboś, jak biełarus pabahacieje, to toj samy čeławiek robicca nia tym. Woś-že pryčyna tej niby to ciemnaty kryjecca ů biednaści. Narekańniem biady nie prahoniš, možna jaje pazbycca tolki pracaj i to jak možna šyrejšaj chaŭrusnaj pracaj, za heto, i pawinny ŭziacca, zamiesta pustoha narekańnia, ŭsie tyje kamu kole ŭ wočy naša, jak jamu zdajecca, cienmata.



Spłačywajcie doŭh.

Jechaů ja čyhunkaj. Sustreciŭsia z niejkim pažyłym jahomaściam; razhawarylisia. Sam jon rodam s tulskaj huberni, žywie ŭ Peciarburzie, a kožnaje leto prawodzić u Biełarusi. Bywaŭ jon u Krymie na Kaŭkazie, znaje zahranicu.

— Tolki nidzie takoj charošaj, takoj cichoj pryrody nie bačyů ja — kazaŭ jahomaść. — Waš kraj heto dziŭnaja kazka, dziŭnaja krasa kryjecca ŭ jaho pahurkach, hajoch, łuhoch i rekach. Takoje tut usio ŭ was spakoŭnaje, cichoje, zadumčywaje, takoje paetyčnaje, takoje ŭsio, jak francuzy kažuć „bon ton“, što ja kožnaje leto ciahnusia, kab dychnuć wašym pawietrem, paciešyć woko wašymi widami.

Słuchaŭ ja hetych słoŭ čužynca-starca, bywalca pa świeci i ŭ dušy mnie zrabiłosia sumna, sumna… Spomnilisia mnie wiersy našych biełaruskich paetaŭ, katoryje zamiesta ŭsłaŭlać našu, papraŭdzi biazmierna charošuju pryrodu, abiessłaŭlali jaje. Adzin z ich kaže:

„Kury, świnni, hnoju kučy
Napaŭniajuć kožny kut;
Wokny zatkany anučaj
Tak i kažuć: „ŭsiudy brud“.

Druhi patpiewaje:

„Kraj naš biedny, kraj naš rodny,
Hraź, bałota dy piasok!“