Старонка:Biełarus. 1913. № 5.pdf/1

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Hod I.

Wilnia 7 lutaho 1913 hodu

№ 5



BIEŁARUS

tydniowaja katalickaja hazeta.



Kasztuje s pierasyłkaj: na hod 1 rb. 50 kap. na 6 miesiacau 80 kap. Addzielny numer 3 kapiejki.

Rukapisy pawinny być padpisany praudziwaj familijej dziela wiedama redakcii, inaksz nia buduć drukawany; rukapisy nie zwiertajucca. Hroszy można pasyłać pacztowymi markami.

Usio adresawać: Wilnia Siemionouskaja wulica d. 6 kw. 5. Redakcija „Biełarusa“.


Szkada mnie hetaho narodu… bo nie maje czaho jeści (słowy Chrystusa).


WIERU!

Wieru, szto ciemratna nocz
Wieczna nia budzie nad nami —
Zhinie, piarojdzie ŭ dalocz
Z czornymi, ciażkimi snami.
Wieru, szto śmiertnyje skowy
Lodu, maroznych śniahou
Puściać — pad soniejkam nowym
Lepszych jaśniejszych nam dnioŭ.
Wieru, braty: nocz, zima —
Wiecznaj nia buduć nam zmoraj:
Pryjdzie narodna wiasna,
Dolaju k nam zahawore!…
Wiermo-że mocna, braty —
Dumkaju, sercam ŭ hrudzioch:
Budziemo życi szcze my,
Bo z nami — wiera i Boh!

Antoni B.


Naszyje czasy.

Błahije czasy nastali dla kaścioła katalickaho. Z ŭsich staron prychodziać da św. Ajca żalby katalikoŭ. Tam nia mohuć swabodna wyznawać swajej wiery, ŭ druhim miejscy nidawierki napadajuć na Swiatyni, tam znoŭ wyhaniajuć duchawienstwa… adusiul sumnyje wiestki.

A i ŭ nas nia lepszyje czasy. Zdajecca — ŭsio zmowiłosia prociŭ nas: ksiandzoŭ zahadywajuć pierakidać z miejsca na miejsca, uwolniajuć ad abawiazkaŭ i nawat sadżajuć ŭ turmy — nia za jakija błahije sprawy, a za toje, szto, buduczy duchoŭnymi, jany nia mohuć iści prociŭ swajho sumleńnia, — za toje, szto pryzywajuć katalikoŭ mocna trymacca św. wiery… i nia słuchać roznych ahitataro. U szkołach pa dwa — try hady nima nawuki relihii; niepryznajuć naszaj mowy i tym samym nia puskajuć jaje ŭ szkołu.

Pa wioskach raskidajucca błahija knihi i hazety prociŭ katalickaj wiery; szyrycca nidawierstwa, hinie paszana dla duchawienstwa; narod psujecca ŭsio bolej-dy bolej.

Kożnamu prychodzić u hoławu pytańnie, szto budzie dalej, szto my pawinny zrabić, kab nie zahubić naszaj duszy?

My, biełarusy, pierażyŭszyje kasatu Unii, czasy Chawanskaho, my szto ciarpieńniam za wieru kaliś dziwili świet, ci-ż ciapier, kali ŭsio idzie prociŭ nas, — ci-ż admowimsia ad naszaj wiery i mowy?

Nikoli!

Baćki naszyje pieraciarpieŭszyje stolki, szto badaj ni adzin narod nia daŭ takich cichich muczynikoŭ, — mieli adzin sposab baranicca: z malitwaj na wusnach mocna trymalisia swajej wiery.

Toje i my pawinny rabić: mocna trymacca naszaj św. wiery i mowy, a malitwaj pieranasicca da Taho, szto trymaje losy ŭsich narodaŭ — Jon nie pazwole nam zhinuć.

Trymajciesia-ż, braty! kab, kali pryjdziecca spatkać ŭ tym lepszym świeci swaich baćkoŭ, jany nie skazali nam: „błahije syny, nia wiedajem was!“

X. J.