Старонка:Bazylišk (1918).pdf/7

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

AKT I.

Karčma. Pasiaredzinie dźwiery; z abodwych bakoŭ dźwiarej wokny. Na scenie bočki, stały, łaŭki, zedli. Sidziać: woi, mieščanie i inš. i pjuć.

Karčmar (da 1-ha miešč.) — Ab čym zadumaŭsia tak sumna, waša?… A mo‘ nalić jašče žbanoček miodu?

1-šy mieščanin. — Jak nie tužyć, kali zdaryłasia takaja bieda!… Ni z Wilni wyjechać, ani damoŭ wiarnucca, bo Bazylišk pilnuje bram miastowych!

Karčmar (zasumawaŭšysia) — Ech, lepš i nie ŭspaminaj užo, waša!

1-šy mieščanin. — Siahońnia woś: pasłaŭ ja, swajho syna s tawarami ŭ Połacak. Niet wiedama, ci žyŭ moj malec ci had jaho dzie źjeŭ!

Karčmar. — Što tut kazać! bieda biadočnaja — dy tolki!

2-hi mieščanin — (padch0dzić da ich). — A ŭčora pryjechaŭ siudy moj brat… Ničoha, ščaśliwa prabraŭsia: Bazyliška nie spatkaŭ… A što jon raskazawaŭ, dyk prosta strach! Za murami, kaže, tam i siam hnijuć trupy ludziej, što heny had zabiŭ… a tam, dzie prajšoŭ, dzie dychnuŭ tolki — trawa tam wysachšy zusim!