Гэта старонка не была вычытаная
Koń moj, bo u kust lajcyma niejak ubłutaŭsia.
Pracior wočy ja, pasłuchaŭ dy pierechryściŭsia,
Sieŭ na woz i dobrym truchtam da chaty pusciŭsia.
Doma treśli baby našy wušmi bytcym kozy,
Što pryjechaŭ pa kirmašy ja damoŭ ćwiarozy.
Ŭ tym že miejscy bolš nikoli, ci chto jdzie, ci jedzie,
Ani jakich strachaŭ bolej nihdzie nie uhledzie.
Stary Ułas.
|}