Гэта старонка не была вычытаная
Zahukaŭ jon sierod chaty,
Browy zsunuŭšy na nos;
— «I čaho mianie łazaty
Čort pa felčera panios!?
Hawaryła-b, što radziny!
Ha, kab was pabiŭ piarun!
A to nie! Lačy im śpiny,
Trasca treba wam, bizun!
Ja hasaju, jak sabaka,
Ad paŭnočy da paŭdnia,
Moknu, hnusia, niebaraka;
Sorak raz zhaniaŭ kania…
A toj žyd i rad chalera,
Niedawiarak, łysy pień,
Što jamu, sabačča wiera?
Kab jon spuch u hety dzień!»
Babka noraŭ ja ho znaje,
Tolki-b moment ułučyć, —
Projdzie złość jaho pustaja,
Aby zdolna prystupić.
A Łukaš ŭ zasos uchodzić,
Chmuryć browy, zuby ściaŭ,
I wačyma hrozna wodzić,
Chto-b pad hnieŭ jamu papaŭ.
Wot papružku jon żnimaje —
Ab lekarstwach i zabyŭ,
Ci za pazuch… čort ich znaje,
Ci kudy ich pałažyŭ, —