Старонка:Apawiedańnia i lehiendy wieršam (1914).pdf/50

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Choćby u pojas rasła trawišča;
Narežuć trawaŭ i kaniušyny,
Choć časam ciahnie pup až da śpiny.
Druhomu, prauda, niekali hładzić,
Kasa nieŭdascca, abo nieŭładzić.
A dzieŭki, baby im pamahajuć —
To wiernuć siena, to razbiwajuć,
Paśla płastujuć i zahrebajuć
I na ostatku i kopy składajuć;
Ŭrešcie, jakaja słužyć daroha,
Woziać u humny abo da stoha;
A siena pachnie ad roznych trawaŭ
Lepš ad usiakich panskich pryprawaŭ,
I jakže dobra, zniaŭšy adzieńnie,
Zasnuć pa pracy na świežym sienie!
Jšče sienawańnie nie nadajeła,
Hladź! až tut žyta užo padaśpieła.
Nie čas dremaci ni ahilacca,
Ale za žniwa treba užo bracca;
Dyk i biarucca-ž našy kabiety:
Tekli, Hanuli, Jeŭki, Alžbiety!
Žnuć, snapy wiažuć, šapki łamajuć,
Snapy padnosiać, babki staŭlajuć;
Śpiešaje baba, śpiašyć dziaŭčyna, —
Kałom nia hniecca u inšaj śpina! —
I ciahnuć šnuram tak, jak sałdaty,
Jak świet — na pole, s ciomnym — da chaty.
A jak časami ŭ katoraj chacie
Jość maładzica, dyk, moj ty bracie,
Nu, dyk snapščynu tady spraŭlajuć,
A usie žniejki hulanku majuć;
Jajež dyk robiać s takoj paradaj:
Iduć na pole usiej hramadaj,
Stanuć na niwie u kruhawuju