Старонка:Смык беларускі (1894).pdf/29

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Pazycze, daruje, hdzie treba pamoże,
Chto z stydu nia prosie — asocze,,
U noczy sam hroszy pałoże,
I nadto nia lubie, jak brać chto nia chocze,
Сzort aż kipić, aż skryhocze,
Szto hetak Anufry żywieć :
Niatolki czortu służyć nia chocze,
Swianconaj wadoj kożen raz abaljeć !
Czakaje czort śmierci : u zapieczku sieŭ.
Anufry czytaje żywoty swiatych…..
Postnaj zacirki na pałudzień zjeŭ,
I czort nia paspieŭ ahlanutca,
Jak duch toj praz dzwiery szmygnuŭ,
Sieŭ na kaściele i hraje na dudce !
A czort na kaścioł nia siahnuŭ !
Z taho czasu i da hetaj pary,
Jak palahuć ludсy adpaczyć, —
Usiu nocz aż da ranniaj zary
Czort na czatach zdaloku styrczyć
I czakaje, ci duch toj nia skocze.
A ŭ poŭnocz, ŭ buru, tak dmieć,
Aż swiszczyć, aż wyje, hahocze,
Aż kawałkami gonty parwieć…..
Tahdy duch razkałysze zwany,
I jak tolki katory dżyliknie,
(A pazwonu bajatcaż jany)
Tak i wiecier i czort razam zniknie !

|}


Żydok.

Sieŭ żydok u nas u wiosce,
Pry haścińcy, pry darożce.
Mieŭ jarmułku, trepki, cycel,
Ŭ bałachonie nowy hicel,