Маладая Беларусь (альманах)/3/Abrazki/Ab joj
← Nie paziraj na mianie… | Ab joj Абразок Аўтар: Змітрок Бядуля 1913 год |
U zawarożanych kazkach → |
Іншыя публікацыі гэтага твора: Аб ёй (Бядуля). |
Ab joj.
Tady, jak ja choču wyrwacca iz zarżawieŭšych łancuhoŭ biezcikaŭnaho żyćcia, ja dumaju ab joj. Ja mahu ŭ dumach da taho dajci, kab tyje ŭspaminy staradaŭnije jasna adżyli piereda mnoju. Tady żyćcio majo malujecca mnie snom, a son — jawoju… Heta chwili poŭnyje asałody…
Nie ŭciekaj ad mianie, cudnaja mara paŭnočnaja! — Jašče poŭnač nia stuknuła, jašče pieŭni u wiosce nie prapiejali.
Ja dumaju ab joj.
Ja paziraju na nieba, a mo’ i jana ŭ hetu samuju chwilu pahledajeć na nieba i našy bliki, puščenyje ŭdaleč, spatkajucca na zorce bliskučej…
Baču ja rodnuju wiosku, baču ja na mahilniku świeży uzhorak — kryży niby spudżenyje stajać uwakruh… Hetkaja maładaja!..
Ja snuju pamiż paparaciej, pakrytych chałodnaj rasoj i pádaju wob ziemlu na mahiłku… całuju chałodny piasok…
Astareŭ ja biez pary, wałasy maje wyliniali, wočy prytuchli, kryż schiliŭsia, hołas achryp… Ale ŭ hetaj parwanaj reźginie żywieć maładoje serce.
Tolki pieśni majuć ŭładarnaść nad żyćciom… Tolki dziela kazak treba żyć na świecie…