S taboj my spatkalisia ŭ pieknuju poru,
S taboj my sajšlisia u moment adzin…
Ty pomniš, jak razam išli my na horu,
Dziwilisia siniaho nieba prastoru.
I homan ławili šumliwych chwain.
Wakruh nas piejali wiasiołyje pieśni
Maleńkije ptuški; dziwilisia my
Zialonaj trawicy, i dumki baleśnie
Lacieli da serca, jak świet na pradwieśnie
Na żudasny połah udušliwaj ćmy.
Prydzi da miania, razhani maje mary,
Daj lohka i wolna ŭzdychnuć, —
Zapiej pra načnyje, wiasnowyje čary,
Daj k sercu ciabie pryharnuć!
Ja nyju adzin… majo żyćcie panura
Splało mnie żaleznuju sieć…
Prydzi da mianie ty siardzitaju buraj —
Dawoli, dawoli ciarpieć!
Chaj sonce pramieniem ŭ waknie zabliskoče,
Chaj chatku aświecić maju…
Prydzi da mianie: serce radaści choče,
Ja pieśniu tabie zapiaju!..
S taboj my padzielimsia dumkaj kachańnia,
Prypomnim wiasnowyje dni…
Prydzi da mianie, nie chaču ja rastańnia,
Prydzi, na hrudziach addychni!
Zaśmiejsia, jak sonce praz ciomnyje chmary
Śmiajecca. Światło razwinuć
Prydzi da mianie, razhani maje mary,
Daj lohka i wolna ŭzdychnuć!
Biez ciabie i u snie mnie spakoju nima!
Biez ciabie mnie i wola — turma!
Daj ruku mnie swaju.
Pahladzi na mianie.
Palubi, palubi,
Choć u marach, u śnie!
Ty adna — moj spakoj, majo ščaście ŭ żyćci;
Ty adna — moj prywiet ŭ zabyćci!
Ja taboj i żywu,
I piaju pra żyćcio;
Biez ciabie, biez ciabie —
Nie żyćcio, a hnićcio.
Biez ciabie i wiesna mnie — zima.
Biez ciabie — mnie spakoju nima.
Jak pamru ja, prydzi na mahiłu maju,
Prychilisia na traŭcy zialonaj,
I zapiej pra nieščasnuju dolu swaju,
I zaśni ŭ cišynie pałusonnaj,
I padumaj: «Mianie jon kachaŭ biez kanca,
Jon żyćcio mnie addaŭ maładoje,
A ciapier użo śpić u mahili syroj —
U trywożnym i strašnym spakoju.»
|