Dawiałosiaż i mnie być na wielkim sudzie,
Na akrużnym sudzie, hdzie usie u hramadzie:
Muzyki i pany, maskali i żydy,
Chto u czym, jak papaŭ, — ŭsio tudy dy tudy.
Tut każuch, i szynel, i burnos, łapsardak,
I surdut, i mundzier… a adzin byŭ i chrak, — (Tak jak kurtka z chwastom) i bradziażka była…
Pryszli ŭsie i Panturczycha nawiet pryszła…
Byŭ tut ksiądz, byŭ i pop, byŭ i rabin żydoŭ,
Tolki nasz alindar, — toj czahoś nia pryszoŭ.
Samy sud za szyroki sieŭ stoł u piaciaroch,
Szosty chodzie sabie, — ŭsie ŭ załatych kaŭniaroch,
Jak dukat na dukat, tak na ich zihacić!
(Kab ja byŭ tak bahat — nie chacieŭby sudzić)
Pa adnej staranie dusz cztarnaścia siadzić,
Pa druhoj — arysztant, toj szto buduć sudzić,
A prad im — biaz pały, tolki chwościk wisieŭ —
Adwakat, szto to mieŭ baranić, toj siadzieŭ.
Arysztantam tym byŭ, nasz Piatruk Panturok
Szto u puszczy hdzieś mieŭ patajny brawarok.
A akcyźnik Jaśkoŭ, braŭ z jaho kubana,
Dyj danios, dyj zławiŭ jak toj woŭk barana:
I akcyźnik toj byŭ prysiahaŭsia i jon,
Jak jamu chtoś danios, jak saczyŭ jon piać dzion
Jak kacioł tam kipieŭ, jak hdzie braha była,
Jak Piatruk nia paśpieŭ uciaczy od katła…
A brachaŭ dyk brachaŭ i siabie ŭsio chwaliŭ,
A tahoż nia skazaŭ jak Panturku dajiŭ.
Potym nas pa adnym stali ŭ sud wyklikać.
Prysiahaŭszy na tym trebaż praŭdu kazać!
Tut pytajuć mianie, a tut żal Piatruka;
I majaż u jaho tam prapała muka.
I ja dumaŭ sabie wyhnać wodki z wiadro
Na wasele daczki (wot byłoby dabro),
Dy zawioz Piatruku dwie aśminy muki,
Dyk jak raz na toj czas nalacieliż „kruki“,
Dy mianież pawiali u toj les pamiatym, Kab im dna nia było i akcyznikam tym!
Jak spytalisia ŭsich, — praczytali toj „ach“,
Szto zławiŭsia Piatruk (a nabrechanaż — strach)
Tam takoja staić, szto i u dumce niama:
Parawik, zmiajawik i jakajaś szlama…
Praczytali oto i jeszcze tam papier;
Pahladżuż, każu ja, szto-to budzie ciapier?
Praścidaciel skazaŭ: „piać minut pieraryŭ“!
I ŭ kamorku szmygnuŭ, tolki książku zakryŭ.
I usie padnialiś i pajszli chto kudy;
Ja zastaŭsia siadzieć, usio roŭna z nudy.
Jak wiarnuli sia znoŭ, dyk adzin toj ustaŭ
Szto siadzieŭ na kańcy i najbolej pytaŭ;
Pahladzieŭ na usich, jak uziaŭsia za stoł,
Jak zaczaŭ jon kryczać: „prytakoł, prytakoł“!
I kaznu spaminaŭ, i trubu, i kacioł,
I muku, i miaszok… — dy usio — „prytakoł“!
Ja siadżu i dryżu, kab mianie nie nazwaŭ;
Kali braźć! i ja tut! — A badaj ty prapaŭ!…
Ale chwale mianie, sprawiadliwym zawie,
Na Panturkuż zirknie, — jak skacina rawie:
„Winawat, winawat, niechaj płacie kaznie,
I ŭ turmu, i ŭ Sibir “! i jeszcze kudyś pchnie…
Hawaryŭ, hawaryŭ, ażno pić zahacieŭ,
Tak jak bulbu Piatra pasaliŭszy dy zjeŭ.
A skazać by, za szto? — Za swojo za dabro. —
Czaławiek zachacieŭ zrabić wodki z wiadro;
Szto za naŭda jamu, kab jon swietu nia znaŭ,
Ci Panturka zjeŭ blin, ci harełki nahnaŭ?
Potym stali wyliczać swaje straty akcyz:
Toj dyk takby zubami Panturku zahryz! Naliczaŭ, naliczaŭ, — i dwajnu i trajnu,
Jak szynkar u karczmie twaju czarku adnu.
I naczynie zabrać, i chudobu pradać,
Szto ŭ kaznu to ŭ kaznu i jeszcze kamuś dać.
Tysiacz try tam, ci szto, naliczyŭ jon piani.
(U Piatraż kab choć grosz, nia to szto, u kiaszani.
Smaczny żabie harech, da zuboŭ Boh nia daŭ
Kab akcyz toja mieŭ, szto ŭ Panturki zabraŭ;
Dwie kozy pradali, dy siarmiahu, dy woz,
I to brat adkupiŭ, a nazaŭtra adwioz).
Aż nia ściarpieŭ toj pan szto u kurtce siadzieŭ:
Piatruku sztoś skazaŭ, akulary nadzieŭ,
Kaliż kryknie — zyknie, aż zatrośsia toj sud.
„Hdzie tut, każe, wina, czym Piatruk winien tut?
„Szto skacinku karmiŭ pracawanym dabrom,
„Nasiŭ brahu z dwara na nasidłach wiadrom?
Tut turmu, tut i sztraf dla akcyza schawać“…
Jak zaczaŭ hawaryć, jak zaczaŭ biadawać,
Dyk Piatruk i nia hnaŭ i u lesie nia byŭ,
A to ja winawat, ja sam hnaŭ i padbiŭ,
I danios na jaho… winawat ja uwieś!
A badaj ty prapaŭ, a badaj ciabie reż! —
Jak kata dahary, tak jon dzieła skruciŭ:
Na mianie nabrachaŭ, Panturka zaszczyciŭ.
Ja hladżu, szto tut kuc, — prapadu jak suka,
Bo miaszok tyki moj dy majaż i muka!…
Kali dzwiery „skrypiel“, a ja „szuść“ praz ludziej,
Dy na dwor, dy ŭ karczmu, da kabyły barzdziej:
Prylacieŭ aż u dom, buraczkoŭ trochi zjeŭ,
Skazaŭ żonce „maŭczyż“! sam u les palacieŭ:
Na tym miejscy, hdzie byŭ brawarok Panturka, Daj sadzić dzieraŭca, aż samleła ruka.
Ścieżku mocham zakłaŭ i sled toj tak zakryŭ,
Szto nichtob nia paznaŭ, hdzie i browar ci byŭ.
Dy iznoŭ aż na sud, a suda ŭżo niema,
Tolki płacze, klanieć Panturczycha sama.
Panturka adwiali tyki zaraz ŭ astroh;
Toj kurtaty zaszczyt jak kadzidła pamoh.
Jaż jakość ucaleŭ ad suda pa toj czas.
Kabże Boh nie dawioŭ na toj sud druhi raz!
|