Pieraškoda (1937)
Pieraškoda П’еса Аўтар: Іеранім Луцык 1937 год |
BIEŁARUSKAJA TEATRALNAJA KNIŻNICA
PIERAŠKODA
OPERETKA ŭ III AKTACH
WILNIA 1937 |
PIERAŠKODA
OPERETKA ŭ III AKTACH
Z melodramy I. Łucyka, pierarabiŭ M. Š.
(Pieradruk zabaronieny)
WILNO 1937 |
ASOBY:
1) Daniła, wojt. |
Akt I
[правіць]
AKT I
Akolica pad lesam. Rečka, ci krynica. Letni pryhoży wiečar. Zdalok čuwać żniŭnaja pieśnia, jakuju śpiawajuć dziaŭčaty, idučy z siarpami z żniwa. Apošniuju strofku zakančwajuć na scenie. Z druhoha boku, chłopcy wiartajucca z kaśby i śpiawajuć pieśniu, jakuju taksama kančajuć na scenie.
ŹJAWA I
Wola. (Uwachodziź z wiodrami. Niekatory čas staić i prysłuchoŭwajecca da pieśni. Potym ciażka ŭzdychaje. Čerpaje wadu.) Boża, Boża! što sa mnoju budzie. Niaŭżo-ż Ty dapuściš da taho, kab ja tak marna zahinuła. Usim wiesieła, usie zadawoleny z swajho żyćcia, tolki ja niaščasnaja nia wiedaju ni radaści, ni paciechi. Och, Boża! Boża! adchili Ty ad nas hetuju biadu. (Z pieśniaju ŭwachodziać dziaŭčata. Kančajuć pieć. Adny pjuć wadu, druhija myjuć ruki pyrskajucca wadoju. Čuwać pieśnia chłapcoŭ što raz macniej i macniej.)
I Dziaŭč. A ty, Woleńka, čaho takaja sumnaja?
Wola. Ci-ż ty, siastryčka, nia wiedaješ pryčyny majho sumu? Żyćcio niamiłym robicca!
II dziaŭč. Dziaŭčatki, chawajciesia skarej, napałochajem chłopcaŭ, borzdzieńka. (Usie, aprača Woli, chawajucca. Z pieśniaju ŭwachodziać chłopcy, Dziaŭčata z hamam i piskam nakidwajucca na ich. Na scenie śmiech, ham, kryki, pisk, biehanina).
Piotra. Dziaŭčatki! Kab was Boh lubiŭ, a ludzi nie šanawali dosyć, dosyć hetaha pisku. (Da Woli.) A ty-ż čaho heta takaja markotnaja? Nia sumuj, Astap zaraz prydzie… (kryčyć) Dziaŭčaty!! Kab was kaladny hrom pabiŭ, ucichamirciesia!!! Čujecie! Ša!!! (kukuje ziaziulka.) Aha, ja was, saroki, zastaŭlu zamaŭčać. (Pačynaje pieć. Da śpiewu pawoli dałučajucca chłopcy i dziaŭčata).
Oj nia kukuj, ziaziuleńka, rana |
Piotra. Nu, a ciapier, dziaŭčatki, hajda da domu razam z nami. Pawiačerajcie, padmacujciesia i wychodźcie usie siudy. Zaŭtra niadziela dyk pahulajem i paśpiawajem: jazyku dadzim wolu, a rukam i naham pracu. Zhoda?
Usie. Zhoda! Zhoda! A muzyka-ż ci budzie?
Piotra. Nia bojciesia, usio budzie, jak treba zroblena. (Pačynajuć śpiawać i z pieśniaju wychodziać. Pieśnia što raz čuwać słabiej i słabiej, a potym zusim zamiraje. Wola astajecca na scenie.)
Wiecier chodzić pawierch hor,
A ŭ warot staić Jahor.
Jon Marylku k sabie żdże
A jana k jamu nia jdzie.
Aj luli, aj luli
A jana k jamu nia jdzie
Z Jankam ŭ karahod pajšla,
Chomku lepšaha znajšla,
Dahani mianie pan Jaś,
Abo pieknieńki Michaś.
Aj luli, aj luli
Abo pieknieńki Michaś.
A ty, Chwiedar, sam nia swoj
Nie haniajsia ty za mnoj!
Sciapan prydzie na časok
Prydzie Janka hałubok.
Aj luli, aj luli
Prydzie Janka hałubok.
Wola. Usim wiesieła tolki mnie adnoj niaščasnaj sumna. Niaŭżo-ż nia znojdziecca nijakaha ratunku! (Pamaŭčaŭšy śpiawaje.)
Oj za łozami, za biarozami
Ruta—miata nia ŭschodzić. (2 razy)
Oj za ludzkimi za jazykami
Ka mnie miły nia chodzić (2 razy)
Čuje majo serca, što stary Taras choča da mianie swatoŭ prysłać. A tata z mamaju tolki hetaha i čakajuć, siłkom u carkwu zawiaduć. Och, dola ty maja niaščasnaja! syna palubiła, a za bačku addajuć! (Śpiawaje.)
Oj ŭzyjdzi, ŭzyjdzi ruta—miatačka
Chacia-ż ty zawiażysia. (2 razy)
Oj prydzi, prydzi, moj ty mileńki,
Chacia-ż ty pakażysia (2 razy)
(Pry apošnich słowach śpiewu ŭwachodzić Astap).
ŹJAWA II
Wola i Astap.
Astap. A woś ja i pakazaŭsia. (Abnimaje i hladzić joj u wočy). Ale što z taboju, Woleńka? Čaho ty takaja sumnaja i wočki twaje zapłakanyja?
Wola. Astapka, rodnieńki! jak-ża mnie nia płakać, jak mnie nie sumawać, kali serca rwiecca da ciabie, a ŭ chacie tolki i čuju: idzi za Tarasa, dy idzi za Tarasa — u jaho majemaści mnoha, u jaho ŭsialakaha dabra poŭna…
Astap. A mnie moj stary taksama čaŭpie ŭsio i čaŭpie: idzi, dy idzi da Domny ŭ prymy: u jaje, każa, i chata, i pole, i harod, i koni, i karowy, i na prydaču šaściora dziaciej, na ŭsio, każa, durań, hatowaje idzieš! Pawarjacieli našyja staryja!
Wola. I jak mnie być? Ja twajho baćku šanuju, jak twajho baćku, ale jak żanicha ja jaho nienawidżu!
Astap. Nia sumuj, Woleńka, jašče ŭ carkwu nas nie wiaduć. Niejak tam dy dadzim sabie radu tolki serca twajo niachaj bjecca tolki dla mianie.
Wola. Nia bojsia, Astapka! Ty dumaješ, što ja palaču na dastatki twajho baćki, Nikoli!
Astap. Nie ab hetym ja dumaju… Ci-ż mała na świecie druhich maładych chłopcaŭ!
Wola. (śpiawaje.)
Addać żyćcio swajo hatowa,
Kab być z taboju, Astap miły!
Usim światym mnie prysiahaju.
Lubić ciabie da mahiły.
Astap.
Biaru ja soniejka u świedki,
Biaru ja hety les i haj
Štó ŭ kachańni našym ščyrym
Na ziamli my stworym raj!
Razam abniaŭšysia:
Astap miły, Astap luby moj |
Wola miłaja, kachanaja |
U nadziei, što nam Boh dapamoża,
Chwiliny ščaśliwaj my budziem čakać.
(Pry apošnich słowach uwachodziać Trachim i Taras, uziaŭšysia pad boki.)
ŹJAWA III
Wola, Astap, Trachim i Taras.
Taras. Što heta? U imia ajca! Jana, značycca, Wola, z im. A heta-ż pa jakomu takomu prawu?
Astap. A pa takomu, jak bačycie!
Taras. (Da Trachima) Wy bačyli?
Trachim. Dy ŭ ż o-ż bačyŭ!
Taras. A wy čuli?
Trachim. Dy čuŭ, čuŭ!
Taras. A ci tak można?
Astap. A widać, što można. Żyćcio — dla ŭsich.
Trachim. Żyćcio — heta tak, ale dziaŭčyna nie dla ŭsich.
Astap. Nu, wiadomaja reč, što nie dla ŭsich…
Wola. A tolki dla maładych…
Taras. (Da Astapa.) Woś jak ahreju ciabie hetaju pałkaju!
Trachim. (Da Woli) A ja ciabie hetym kijem!
(U hety momant nadbiehli chłopcy i ŭziali ŭ koła Tarasa i Trachima, a dziaŭčata Wolu i Astapa, kruciacca, jak u karahodzie i śpiawajuć.)
ŹJAWA IV
Wola, Astap, Trachim, Taras i chor.
Chor.
Nie chaču staroha,
Chaču maładoha.
Małady sercu luby,
A stary biazzuby.
Taras. (Da Trachima) Čujecie, maładoha choča!
Trachim. Du ŭżo-ż čuju.
Chor.
Z taboju ja dziedu
U carkwu nie pajedu,
Z maładym hulaju,
Ab tabie nia dbaju.
Taras. (Da Trachima) Čujecie? Nia dbaje aba mnie!
Trachim. Du ŭżo-ż čyja, wušy jašče nie załażyła!
(Koła dziaŭčataŭ z Woleju i Astapam kruciačysia wychodzić za scenu, a koła chłopcaŭ dzielicca na dwa karahody z Tarasam i Trachimam paasobku, jakija kruciačysia i prytoptywajučy śpiawajuć).
Oj dziadulka, Taras,
Uciakaj ty ad nas,
Nie każy nikomu,
A biaży da domu.
(Karahody razmykajucca. Chłopcy, uciakajučy pichajuć Tarasa na Trachima, tyja stukajucca ab siabie i walacca haława da haławy. Pawoli padnimajuć hałowy, ahladajucca i pačynajuć śpiawać):
Hej | Taras | niaboża |
Trachim | ||
I čort nam nie pamoża. | ||
Nie skażam nikomu | ||
I pojdziem da domu! |
(Ustajuć, čuchajuć patylicy i pahrażajuć u bok chłopcaŭ kijami.)
Trachim. Ja wam wisielniki pakażu!
Taras. Dy i ja wam nie daruju, prajdziświety, a swajho Astapa waźmu taki za čuprynu. Taki niejki zrabiŭsia, što rady dać nie mahu. Dabra jamu, hadu, chaču: żanisia, każu z Domnaju, idzi da jaje ŭ prymy, a jon huncwot i wucham nie wiadzie. (Uwachodzić Hanna.)
ŹJAWA V
Taras, Trachim i Hanna.
Hanna. A dzie-ż heta wy tak doŭha zasiadzielisia?
Taras. Aha, zasiadzielisia… Kab wy tolki bačyli, što tut za kamedja była!
Hanna. Ach, Bożačka! Peŭnie kaho zabili?
Taras. Kab-ża heta zabili, a to horš!
Hanna. Oj nia wytrymaju, każecie skarej!
Taras. Prychodzim i woś tut, woś na hetym miejscy, wiedajecie chto?
Hanna. Aj Bożačka, każecie ŭżo! Dy chto-ż tam taki?
Taras. Dy chto taki? A chto-ż inšy, jak nia moj Astap z wašaju, niby-to majoju, Woleju!
Hanna. A-a a!.. Dy chto-ż-by tam ab hetym dumaŭ. Wy tolki skarej swatoŭ prysyłajcie, a tam damo radu. Wy baćka — majecie nad chłopcam prawa, a ŭ mianie jość kačarha i prawa nad Woleju.
Trachim. I ja, zdajecca, baćka i taksama maju prawa…
Hanna. Čort ty, a nia baćka. Aha, ziaciok, Domna ŭżo aż try razy za wami prysyłała.
Taras. (Da publiki.) Nowaja biada budzie! (Holasna) Licha jaje wiedaje, čaho jana ad mianie choča!.. Zaŭsiody pytaje ŭsio, kali da jaje Astap swatoŭ pryšle… Dyk wy każacie zaŭtra da Woli swatoŭ prysyłać?
Hanna. A čaho tam marudzić! Nu, wiadoma zaŭtra… Nu stary, pojdziem, bo wiačera astynie. (Ciahnie Trachima za rukawo, wychodziać),
ŹJAWA VI
Taras adzin
Taras. Što tut rabić? Što pačać? I tak kiepska, i hetak nia dobra! Łataj jak chočaš, a jano ŭsio rwiecca. Sama baba da siabie klikała, sama častawała, caławała, a ciapier prosta aż šaleje: żanisia z joju, dy ŭsio tut! Zdureła baba i basta! Każu joj adčapisia ad mianie, waźmi majho syna Astapa, ja jaho z taboju ażaniu. Dyk što-ż, Astap pra Domnu i słuchać nia choča! I rabi tut što chočaš! Ech, kab mnie tolki, jak kolwiek dy wyswatać Wolu, a tam: (śpiawaje.)
Oj, popie, popie, baćka naš,
Adčyni carkoŭku, dy źwiančaj nas…
A tam, tady… chie-chie-chie! Żonačka maładaja, jak malinačka… Ech! Kab tolki Boh skarej daŭ mnie jaje… (Uwachodzić Domna.)
ŹJAWA VII
Taras i Domna.
Domna. A ja šukaju ciabie, susiedzie, šukaju, a ty tut!
Taras. A ja tut.
Domna. Dzie-ż ty prabywaješ? Mianie ci ŭspaminaješ? A ja i blinkoŭ napiakła, i kurku usmażyła, i harełački pryzapasiła, dy usio čakaju majho sakolika jasnaha, usie wočki prahladzieła, usie ścieżački pierataptała, a jaho jak niama, dyk i niama. Moża ty i nia dumaŭ aba mnie?
Taras. Dy dumaŭ użo, dumaŭ…
Domna. Nu dyk idziom, sakolik moj, skarej idziom pahutarym tam, paciešymsia…
Taras. Nie pajdu. Da kawala interas maju…
Domna. A jak-ża kurka, bliny?
Taras. Idzi ty k čortawaj maciery z swajoju kurkaju i z swaimi blinami! Abrydła ty mnie!
Domna. Što z wami?! Blokatu abjelisia, ci prosta tolki zwarjacieli? Heta ciapier ja tabie abrydła, a raniej, jak było? Nia bojsia i na ciabie znojdziecca prawa…
Taras. Ja i nie bajusia… (Śpiawajuć.)
Domna.
Jak mużčynam dać tut wiery,
I niama na ich chalery…
Taras.
Nu j ciabie kab nie ahladać:
Miahka ścieleš — żorstka spać!..
Razam.
Łajacca ŭżo pačynaje.
Ech, ty dola, dola złaja!
Što ja budu tut rabić,
Pačnie skora jašče bić!..
(Śpiawajuć, stojačy da siabie plačyma. Pry apošnich słowach dwoje chłapcoŭ pieraciahnuli dubcami pa plečach Domnu i Tarasa i adrazu schawalisia. Domna i Taras adwaračwajucca i kiwajučy haławami śpiawajuć.)
Domna.
Woś i bačyš pačynaje
Choć prawoŭ jašše nia maje…
Taras.
Kab ty źhinuła, prapała…
Za što bješ dzie ni papała…
Razam.
Woś waźmi tut ażanisia — | ||
Skroź ziamli lepš prawalisia | ||
Treba | babu | časta bić, |
ciabie | ||
Tady tolki można żyć! |
Taras. Čuła (Adychodzić u bok.) Nie chaču ciabie i znać!
Domna. Što?! Što ty skazaŭ?..
(U hety momant chłopcy i dziaŭčata ŭwalwajucca z aboich bakoŭ na scenu, šturchajučy Tarasa i Domnu, tak što jany hruknulisia adzin ab druhoha nasami).
ŹJAWA VIII
Taras, Domna, Piotra, chłopcy i dziaŭčata.
Piotra. Pacałujciesia!
Taras. Čaho wy da mianie prystali? Ćfu, warjaty, adčapieciesia, a nia to kali pierachryšču jakoha kijem, dyk papomnić mianie. (Padnimaje kij chłopcy z krykam: Dawaj kiniem staroha ŭ wadu, niachaj pakupajecca“, chapajuć na ruki i wynosiać sa sceny. Niekatoryja astajucca.)
Domna. I što mnie ciapier tut pačać? Chto mnie, siracie biednaj, pamoża ŭ majoj biadzie? dziŭ, had piečany, haławu duryŭ, zorkaju, miesiačykam jasnym prazywaŭ, caławaŭ, harełku maju żłaktaŭ, a ciapier, staraja padešwa, pakidaje. A ja jamu jašče i siahońnia i kurku ŭsmażyła, i blinkoŭ napiakła, i harełki pryzapasiła, usio na stale pryhawanym pakinuła, čakajučy jaho, a jon zładziuha… (Plača. Piotra pacichutku wychodzić).
Astap. Čaho wy, ciotačka, zahadzia tak markociciesia? Usio budzie dobra!
Domna. Aha, budzie dobra!.. Kazali, što ty budzieš mianie swatac, čakaju ja, čakaju, a swatoŭ jak niama, dyk niama. Uziać choć by i siahońnia: i kurku ŭsmażyła, i nawaryła i napiakła, i harełki pryhatawała, čakajučy hetych swatoŭ.
Astap. Wy, ciotačka, troški pačakajcie: pasadziecie hetuju smażanuju kurku na hatawanyja jajki, i jak jana wysiadzić kuraniatki, tady ja i ŭ swaty prydu da was!
Domna. Kab napeŭna wiedała, što prydzieš, dyk pasadziła-b: za try niadzielki ŭsio było-b hatowa! (Uwachodzić Piotra. U adnej ruce jon trymaje smażanuju kurycu, a ŭ druhoj misu blinoŭ, jakija pačynaje razdawać chłopcam). A heta što takoje?
Piotra. Ničoha, ciotačka, ničoha. Heta Tarasaŭ pačastunak! Astap, trymaj. (Razrywajuć kurku).
Domna. Wisielniki, zładziei, kurku addajcie! (Piotra i chłopcy, aprača Astapa, uciakajuć, Domna za imi).
Piotra. Ciapier użo nia wysiadzić kuraniataŭ!
ŹJAWA IX
Astap, adzin.
Astap. Što za pryčyna, što Woli tak doŭha niama. Abiacała-ż być. Pračuwaju, što baćka choča zaŭtra da jaje swatoŭ słać. Ech, kab heta nia baćka byŭ, paličyŭ-by ja jamu rebry. A z baćkam lepš nie pačynaj. A serca tak balić, balić… (Niekatory čas staić zadumaŭšysia, a potym śpiawaje:)
Zorka Wenera ŭzyjšła nad ziamloju, Z hetaj pary ja pačaŭ uhladacca Ale rasstacca nam čas nastupaje; Budu u dalokim kraju ja nudzicca,
ŹJAWA X Astap i Taras. Taras. Š-š-š! Astap! Heta ty? (Chawajecca za dzierawa.) Astap. (Ahlanuŭšysia) A-a-a! Heta wy! A što wam? Taras. Ci jaje niama? Astap. Kaho jaje? Taras. Domny. Astap. Niama. Taras. (Wychodzić z-za dzierawa). Praklatuščaja baba! Horš za samoha čorta! Słuchaj, Astap, čamu ty da jaje swatoŭ nie pasyłaješ? Astap. Da kaho, da jaje? Taras. Dy da Domny, da jaje chaty, da jaje pola, karowak… Astap. I šaściora dziaciej… Sami każacie, što jana horš za samoha čorta, a swatajecie jaje mnie! Taras. Ty małady, dasi z joju radu, a kali što nia tak — dziahaju. Jana ciabie i karmić, i paić budzie. Jana ciabie i pryhałubić, i pacałuje, a jana heta dobra ŭmieje rabić!.. Astap. Adkul wy heta wiedajcie? Taras. Ja… nu… ja tak dumaju… Bačyš, para tabie ab sabie padumać… Bo ja, dyk żaniusia!.. Astap. (radasna) Z Domnaju? Taras. Na licha jana mnie zdałasia! Z Woleju… Astap. I jak wam, tata, nia soramna nawat hawaryć heta? Jana, dziaŭčyna maładaja, a wy… wy joj tolki świet zawiażacie! Taras. A tabie što da hetaha? Bačyš, smarkač, baćku rozumu choča wučyć; apiakun jaki znajšoŭsia! Jak ja Zachaču — hetak i budzie! Astap. Nu pabačym, pabačym, tatka, jak jano tam budzie. Usio heta jašče wiłami na wadzie pisana! (Wychodzić.) Taras. (Pieradrażniwajučy). Pabačym, pabačym!.. Nia chočaš da Domny ŭ prymy iści — parabkam, żabrakom budzieš. Ażaniusia i ŭsiu ziamlu na żonku pierapišu, a tabie — chwiga pad nos! (Uwachodzić Wola.)
ŹJAWA XI Taras i Wola. Taras. (Da publiki.) Ja tolki ab żanimstwie padumaŭ, a dziaŭčyna tut, jak tut. (Da jaje.) Dobry wiečar, malinačka, dobry wiečar, lubańka. Što! zamarkociłasia pa mileńkim? A jon taksama tolki ab tabie i dumaje, tolki taboju i żywie! Wola. A dzie-ż jon? Taras. Jak dzie? A woś tut, pierad taboju staić, u twaje jasnyja wočki hladzić. Ci-ż ja tabie niamiły, nia luby. A jak ja ciabie lubić budu, jak budu šanawać, pieścić, jak budu tulić ciabie da majho haračaha serca. (Tulić kij.) A ty mianie za heta pryhałubiš, pacałuješ í budziem my z taboju ŭ dwaich żyć, jak hałubkoŭ para!.. Wola. Tolki kożny z hetych hałubkoŭ na roznaj strasie siadzieć budzie. Taras. Cha, cha, cha! Nie na strasie, maja kwietačka, a na paścieli. Tolki ty lubi mianie, a ja, a ja… (Śpiawaje.) Ja budu lubić ciabie wiečna, (Stanowicca na kaleni. Wola ŭciakaje. U hety momant z adnaho boku sceny ŭwachodzić Trachim i Hanna, a z druhoha — Astap i Wola i ŭbačyŭšy Tarasa na kalenkach pačynajuć śpiawać.) ŹJAWA XII Taras, Trachim, Hanna, Astap i Wola
Hanna. (Da Tarasa.) Nu i što? Zhawarylisia z dziaŭčynaju? Taras. Niby to tak. Na paławinu ŭsio hatowa… Trachim. Jak heta na paławinu? Taras. Ja chaču, a jana nia choča… Hanna. I pytać tut nia treba, jak ja chaču, tak i musić być! Astap. Da miławańnia — niama siłkawańnia! Hanna. Peŭnie ŭ ciabie budu dazwołu prasić. Jak zachaču, tak i zrablu. Jak ja była jašče dzieŭkaju, dyk mianie za majho staroha atopka siłaju zahnali — i żywu. (Da Woli.) A ty mnie, dziaŭčyna, nia mudruj, bo nia wymudruješ! Za wałasy da carkwy zaciahnu! Čuješ ty mnie? Taras. Tak, tak! Nia słuchaje — kijem, kijem. Maja niabożčyca nia raz pakazwała mnie swoj noraŭ, a ja jaje kijem, kijem, a potym za wałaśniu pa ziamli paciahaju i ŭsio dobra! Astap. Čuješ, Woleńka, jakaja ciabie čakaje dola! Hanna. Ty, chłopča, idzi swajoju darohaju i niedawodź mianie da złości, a to i tabie dastaniecca. Takich żanichoŭ—haładrancaŭ ja daŭno bačyła? A ty, dziaŭčyna, idzi ručniki na zaŭtra hatuj! Wola. Mama! Skarej u raku, jak da wianca! Taras. U raku budzie jašče čas! Che-che-che! Pa wiasielli, jak skaštuješ żyćcia z takim mużam, jak ja, dumki takija z haławy wykinieš. Hanna. A ciapier — da chaty, nia krucisia mnie tut, a ty, Astap, abminaj našu chatu. (Za scenaju čuwać hołas Domny: „Dzie jon, dajcie mnie jaho siudy!“ Taras uciakaje, Hanna i Trachim za im. Ubiahaje Piotra i chawajecca za Astapa, za im Domna z kačarhoju). ŹJAWA XIII Astap, Wola, Domna i Piotra Domna. Dzie jon? Astap. (Pakazwaje kudy ŭciok Taras.) Tam! Domna. Ja jamu pakażu kurku! Astap. Pakażecie jamu, ciotka, kurku, pakażecie! (Domna wybiahaje). Piotra: Cha-cha-cha! Aż strach što robicca! Nawaryła, napiakła baba dla swajho mileńkaha, a chłopcy ŭsio da zwańnia wykrali! Nu, a wy čaho nasy paspuščali? Astap. Kiepskija našyja papiery! Siłaju addajuć Wolu za majho staroha. Abłasawalisia na pole i ciapier, bratka, ničoha nie parobiš! Piotra. Usio heta wiłami na wadzie pisana! Pačakajcie, ja pakliču chłopcaŭ, paradzimsia, jak i što rabić. Ech, wy miłyja maje, Piotra. Dyk ja pajdu, a wy tut całujciesia, miłujciesia i nia sumujcie, niejak tam abmiarkujem, abdumajem. (Wychodzić. Wiačareje. Za scenaju ihrajuć na żalejcy). Astap. Što budzie, to budzie! A kali ciabie ŭsio-ż taki siłaju addaduć, dyk wiedaj, što da samaje śmierci ja budu lubić tolki ciabie. Pajdu ŭ świet šyroki, kudy wočy zawiaduć i ni ŭ dzień, ni ŭ nočy nia budy mieć spakoju, maje dumki buduć tolki ab tabie, majo serca budzie tolki z taboju! (Biare za ruki Wolu, stanowicca pa siaredzinie sceny i śpiawajuć.) Pakiniem błahija my dumki, (Abnimajucca, całujucca i wychodziać. Na scenie što raz robicca ciamniej. Za scenaju ihraje żalejka i piaje saławiejka. Pacichutku ŭwachodzić Piotra)
ŹJAWA XIV Piotra, chłopcy i dziaŭčata Piotra. (Ahladajecca i cicha daje rukami znaki.) Csss… (Pacichutku ŭwachodziać chłopcy i dziaŭčata.) Prywiadziecie siudy Domnu. (Adzin chłopiec wychodzić.) A my tym časam cichutka zaśpiawajem. (Śpiawajuć.) Rabina, rabinačka, Dziaŭčyna, dziaŭčynačka, Oj nia ŭ toju poračku Dy u tuju wiosačku Dalniaja staronačka, (Pry apošnich słowach uwachodzić Domna z chłopcam).
ŹJAWA XV Tyja-ż i Domna. Domna. A što tut maje być? Piotra. Ničoha błahoha. Nam, bačycie, škoda was zrabiłasia i my chočam wam dapamahčy. Wy pastojcie tut za dzierawam; ja pakliču Tarasa i, jak my ŭsie razojdziemsia, tady wy łahodnieńka i dobreńka zapytajcie jaho ci lubić jon was, potym pryhałubcie jaho, pahladźcie, zaprasicie da siabie na pačastunak… Nu zhoda? Domna. Dobra, dobra! Tolki wy woś kurku zabrali!.. Piotra. Što tam kurka! Jon użo pawiačeraŭ, najeŭsia, dyk ciapier i pacałunkam zadawolicca. Nu chłopčyki i dziaŭčatki, wy ciapier chawajciesia (Usie chawajucca. Domna stanowicca za dzierawa. Żalejka za scenaju ihraje. Piotra, jak usie chawajucca wychodzić i prywodzić Tarasa.)
ŹJAWA XVI Tyja i Taras. Taras. Ciomna, choć wočy wykali! Dyk jakuju-ż ty mnie daješ radu? Piotra. Dy wielmi prostuju: wy ŭwieś čas walajcie z joju durnia, paciešcie, pahładźcie, pryhałubcie, a tam, kali što jakoje, dyk można i kijem… Taras. Cha-cha-cha! Razumna skazaŭ… (Piotra pacichutku adychodzić, a na swajo miejsca stawić Domnu.) Dyk, każaš, pahładzić jaje… Ale dzie-ż ty? Domna. Ja woś tutaka! Taras. Ćfu! Źhiń prapadzi! Woś niačystaja siła! Byŭ Piotra, a z Piotry zrabiłasia baba! Domna. Nu, dyk što-ż, Tarasik, nadumaŭsia? Lubiš ty mianie, ci nie? Taras. Dy lublu-ż, lublu, tolki ty taho… cicha… (Chłopcy i dziaŭčata pacichutku ŭwachodziać na scenu.) Domna. I ażenišsia sa mnoju? Taras. Ażaniusia, ażaniusia! (Da publiki.) Kali walać durnia, dyk walać! Domna. Pabażysia! Taras. Dy kab ja na hetym miejscy skroź ziamlu prawaliŭsia! Domna. I na pačastunak da mianie prydzieš? Taras. Prydu, prydu. Domna. Prychodź, sakolik, prychodź, soniejka majo! Durni chłopcy, zabrali kurycu, a kiłbasy na palicy nie zaŭważyli. (Piotra wychodzić.) Taras. Waranaja kiłbasa? Hm… heta dobraja reč! Domna. Waranaja, waranaja. Dyk prydzieš, hałubok moj siwieńki? Taras. Prydu, prydu, maja ty kiłbasačka! (Hładzić Domnu, a jana jaho.) Domna. Tarasik moj, zołatca, pacałuj mianie! Nichto-ż tut nia ŭbačyć… (Uwachodzić Piotra.) Taras. Pacałuju, kwietačka, pacałuju. (Całuje, uzychodzić miesiac, robicca świetła. Chłopcy i dziaŭčata akrużajuć Tarasa i Domnu i pačynajuć śpiawać. Piotra, jak wianok, trymaje nad Tarasam i Domnaj koła kiłbasy).
Piotra. A ja tady pabłahasłaŭlu ich Domninaju kiłbasoju. Taras. Ćfu, šałaputy! Daliboh jany pawarjacieli siahońnia, ci jakoje licha! (Uciakaje ŭ adzin bok, a Domna ŭ druhi. Wiasiołaść, rohat). Piotra. Ciotka, Domna, hladzi-ż dobra pačastuj Tarasa! Nu, a ciapier dziaŭčatki i chłopčyki pahulajem na sławu. Niachaj usie wiedajuć, što moładaść naša jašče nie prapała! A woś i Astap idzie. Astap! nos čaho pawiesiŭ? (Uwachodzić Astap.)
ŹJAWA XVII Tyja i Astap. Astap. Niama čaho wiasialicca. Piotra. A dzie Wola? Astap. Jaje ŭ chacie zamknuli. Piotra. Nia sumuj, zaraz tut budzie. Chłopcy! skarej pad chatu Trachima i kryčycie: „Pażar, haryć!“ Jak tolki wybiahuć z chaty, wy biarycie Wolu i hajda siudy. Zrazumieli? Chłopcy i dziaŭčata. Zrazumieli!!! (Wychodziać.) Piotra. Ty, Astap, nia sumuj, usio idzie jak pa masłu! Astap. Daŭ by Boh! A to prosta choć z mostu dy ŭ wadu!.. (Za scenaju čuwać kryki: „pażar, haryć!“) Piotra. Sprawa staić jak nia treba lepiej… (Chłopcy i dziaŭčata ŭwalwajucca z śmiecham na scenu, siarod ich Wola, a taksama Hanna i Trachim, nakryūšysia spadnicaju).
ŹJAWA XVIII Hanna. Dzie haryć? Piotra. A wuń dzie — na miesiacy! Trachim. Napałochali! Hanna. Ćfu na was! Piotra. Na swaju haławu, ciotka, lepš pluń! Hanna. Idziom, Trachim, nie hladzi na ich niedawiarkaŭ! Piotra. Z Boham Paraska, kali ludzi traplajucca! (Da Trachima.) Astańsia, dziadźka, harełki dadzim. Hanna. Čuješ? Idziom! Trachim. Dy ja… ja z chłopcami pabudu. Hanna. Ci ty zwarjacieŭ? Pojdzieš ty mnie da chaty, ci nie? (Hladzić na jaho.) Pahladziecie, ludcy dobryja, na hetaha boŭdziełu! Spadnicu maju pačwara, napialiŭ na siabie i ryzykuje. Ach, kab ty sprucianieŭ! (Zrywaje spadnicu z jaho pleč i pačynaje joju bić jaho. Trachim uciakaje, a jana za im z krykam: „Woś tabie, woś tabie!“ Śmiech, homan, wiasiołaść.) Adzin z chłopcaŭ. Ciotačka! Aściarożna bi, bo kali zabješ, dyk tady, jak Domna budzieš za chłopcami gizawać! (Śmiech.) Piotra. Nu, ciapier usie ŭ zbory. (Biare Astapa i Wolu za ruki i zwodzić ich). Pakul was pop pawiančaje, dyk my tut zahadzia wiasielle adtancujem. Nu, muzyka, škawar hniewaša, bo siahońnia ŭsiaho było dosyć: i hniewu, i śmiechu, i sumu i wiasiołaści. (Muzyka pačynaje ihrać hniewaša, a chłopcy z dziaŭčatami skakać. U časie tancaŭ pawoli apuščajecca zasłona.) ZAWIESA
|
Akt II
[правіць]AKT II
ŹJAWA I
Wola, potym Hanna.
(Jak padnimajecca zawiesa, Wola siadzić na ławie i hladzić u wakno, pačynaje śpiawać, potym pierachodzić na siaredzinu sceny.)
Dy ŭżo soniejka Dzie mianie mama
(idzie da stała, sadzicca padpirajučy rukami haławu; ciażka ŭzdychaje. Uwachodzić Hanna.) Hanna. Ci ty, dziaŭčyna ašaleła, ci jakoje tabie tam licha. Što chwilu mohuć swaty pryjści, a ty siadziš naduŭšysia, jak sawa! Nie na śmierć-ża ciabie wiaduć… Wola. Mama! Čaho wy ad mianie chočacie? Żyŭcom u mahiłu honicie i wam hetaha jašče mała! Hanna. Zdureła, dziaŭčyna, dalipan-ża zdureła! Ja ciabie ŭ mahiłu haniu?! Stolki pola i inšaha bahaćcia apiswaje tabie, a ty jašče nosam kruciš! Druhaja na twaim miejscy ad ščaścia zwarjacieła-b! Hladzi, jak Domna, aż haryć za im! Wola. Mama! Domnie 50 hadoŭ, a ja jašče maładaja. Hanna. Ničoha i ty staroju budzieš. Ale što tam nadaremna hawaryć: Taras wyratawaŭ nas z biady, paspłačwaŭ našу daŭhi i tamu pawinna być tak, jak ja chaču. Chwanaberyjaŭ mnie tut nierazwodź, bo ja skora nawuču ciabie, jak matku słuchać. A kali ty pry swatoch budzieš mnie jašče mudragielić, dyk tak ciabie pry ŭsich adłupcuju, što żywoha miejsca na tabie nie pakinu. Pomni mnie heta! (Wychodzić.)
ŹJAWA II Wola, potym Piotra Wola. Prapała! Albo ŭ wir haławoju, albo za staroha. Jašče jakaja hadzinka maje wolnaści, a tam pryduć swaty, padawaj staromu ryčniki… Ech, ty dola, maja złaja, čamu ty tak ździekuješsia nada mnoju? (Wyciraje slozy. Zadumwajecca. Zdalok čuwać pieśnia, jakaja što raz macnieje.) Ci nia bystraja rečka Wola, solo: Chor za scenaju: Piotra. (praz wakno) A što, Woleńka, ty adna ŭ chacie? Wola. Adna… Mama ŭ susiedziaŭ, a tata hdzieś na siale… Piotra. (Uwachodzić.) E-e-e! Dy ty jak baču, płakała, zapłakanyja wočki maješ! Kiń ty, Woleńka, i miej rozum u haławie. Ničoha nia bojsia, my nie damo pakryŭdzić ciabie! Na ŭsio zhadżajsia i… maŭčy jazyčok budzieš kašku jeści. Našy ŭsie na warcie, pilnujuć. Nu, padnimi wočki, zaśmiejsia! Ja zaraz świsnu i Astap budzie tut. (Śpiawaje.) Jon praz akno, ja praz dźwiery, (Świščučy wychodzić.) Wola. Ci wytrymaje majo serca? Wiedaju što chłopcy ŭsie, jak adzin, za Astapa iduć, ale što jany suproć baćkoŭ zrobiać! Jaki jany znojduć ratunak? I za što zwaliłasia na mianie takaja napaść? (Praz wakno ŭskakiwaje Astap.)
ŹJAWA III Wola i Astap. Astap. (Čuła pryciskajučy da serca.) Woleńka, miłaja! zołatca majo, čaho ty ŭsio sumuješ? Wola. I ty sumawaŭ-by! Bo-ż użo siahońnia… wiečaram… (Uschlipwaje.) Astap. Kachanaja, lubaja maja! ci ty dumaješ, što ŭ mianie ŭ hrudzioch kamień, a nia serca! Ale ja nia traču nadziei, što ŭsio dobra skončycca. Ludzi ad kabierca razychodziacca, a nia to što ad swatoŭ. Piotra mianie zapeŭniŭ što ŭsio idzie, jak pa pisanamu. Wola. A jak mianie siłaju pryniawolać, tady što? Astap. Tady… tady ja pa darozie siłaju adbiaru ciabie ad ich! Hrechu ŭ hetym nia budzie… Pojdziem na kraj świetu i tam pawiančajemsia. Wola. Astapka! Biez błahasławieńnia baćkoŭ — heta-ż hrech! Astap. Hrech?! A ci-ż nia hrech niawolić ciabie i siłaju addawać pad wianiec. Na hety hrech jany nas samy prymušajuć iści. (Krychu pamaŭčaŭšy.) Biednyja my z taboju, jak taja bylinka ŭ poli… (Śpiawajuć.) Horak, horak pałyn ŭ aharodzie… (Uwachodzić Dziamjan.)
ŹJAWA IV Wola, Astap i Dziamjan. Dziamjan. Što ja baču! Karšun pry hałuby, a hałub pry butelcy ŭ karčmie siadzić — wiečara dačakacca nia moża. (Sadzicca.) Astap. Dobra wam śmiajacca, a nam żyćcio niamiła! Dziamjan. Kab usiaje tolki biady i było! Nia bojciesia wy nia pieršyja płačacie na hetym świecie! Wola. Dziadzieńka! Ale čamu heta hetaje niaščaście na nas zwaliłasia? Praŭda, što my nia pieršyja nieščaśliwyja… Dziamjan. Nu-ż i niaščaście — ručniki padać! Wialikaja skażaš reč! Wola. Dobra wam kazać, kali nia wy ich padawać budziecie! (Skosa hladzić.) Dziamjan. Čaho tak skosa pahladzieła na mianie? Nie padumaj tolki što ja ludajed, što chaču was żyŭcom zjeści! Dy, kab ja moh, dyk nieba dla was dastaŭ-by. Adno wam każu: nia sumujcie, pamaleńku čakajcie i ničoha nia bojciesia. Pryduć swaty — niachaj, ty ich prymi i ručniki daj, a ja ŭżo ŭsio što treba zrablu. Ty tut, Astap, ciapier lišni — idzi, nia sumuj i čakaj! Astap. Dziadzieńka! Da samaje śmierci nie zabudusia was, a za wašuju prysluhu budu służyć wam, jak apošni parabak! Dziamjan. Na wošta mnie służyć, kali ja sam sabie słuha! Idzi ŭżo, idzi, usio što treba budzie — zrablu. (Za scenaju świst. Piotra praz akno kryčyć: „Astap, uciakaj!“ Astap praz wakno ŭciakaje.) (Uwachodzić dobra podchmieleny Trachim.)
ŹJAWA V Wola, Dziamjan i Trachim. I ty čyń i ja čyniu Dziamjan. Dyk ja pakul što pajdu, ciapier mnie jašče niama čaho rabić. (Wychodzić, a za im Wola.) Trachim. E-e-e! Dy ja-ż i zabyŭsia, što siahońnia jašče swaty ŭ nas buduć, značycca, harełku iznoŭ budu pić. Ale-ż ziać, zładziuha, starejšy za mianie, a dziaŭčynu biare, našu Wolku… Woś kab hetak maja staraja skapyciłasia, dyk i ja tady daliboh z maładoju ażaniŭsia-b! Ale-ż i zahulaŭ-by ja tady, zahulaŭ-by! (U waknie pakazwajecca Piotra i pačynaje hawaryć z Trachimam.)
ŹJAWA VI Piotra (za waknom) Trachim. Piotra. Trachim! Trachim. Ha! Piotra. Paskačy… Trachim. Kali muzyki niama. A što, dumaješ, što nia ŭmieju? Jašče ŭsich was za pojas zatknu! Piotra. My muzyku majem. (Kryčyć.) Hej, chłopcy, siudy! Idziecie zajhrajcie, niachaj Trachim paskača. Trachim. A što-ż nie paskaču, a woś i paskaču. (Pačynaje prytoptywać i śpiawaje.) Piŭ piwa garnuškom, Piotra. Wo i muzyka jość. Trachim, wali Mikitu! (Chłopcy pačynajuć ihrać albo śpiawać Mikitu.) Trachim. (Biare kačarhu.) Tak, tak… Walaj Trachim, na toje ty i haspadar u chacie. (Skača prypiawajučy.) A u poli wiecier wieje, (U časie skokaŭ uwachodzić Hanna.)
ŹJAWA VII Tyja i Hanna. Hanna. A heta što? Zwarjacieŭ stary, daliboh zwarjacieŭ! Trachim. Ty chiba zwarjacieła, a nia ja! Dawaj u dwaich paskačam, zručniej budzie. (Prytoptywajučy idzie da jaje.) Nu, pačynaj! Hanna. A badaj ty pačaŭ, dy nia skončyŭ! Swatóŭ nawat, padła, nie dačakaŭsia, a nabraŭsia hetaje hary, jak żaba mytu! Pierastanieš ty mnie, ci nie? (Turzaje jaho.) Piotra. (Praz wakno.) Paskačy, ciotka, lahčej na sercy budzie! Hanna. (Wyrywaje ŭ Trachima kačarhu i kidajecca da wakna.) Prapadziecie wy z wačej maich, wisielniki! Oj, Bożuchna! nia wytrywaju, zwarjacieju! Trachim. Aha! ja-ż tabie kazaŭ… A ja woś spatkaŭsia z susiedziami… Hanna. (złosna) Kab ty lepiej zdoch razam z imi! Trachim. (Ciahnie swajo.) Nu uziali harełki… Hanna. Kab jana tabie atrutaju stała! Kiń ab joj, truchlacina, i dumać, kali chočaš, kab twaje zuby byli cełyja! Čuješ ty mnie, hicel, ci nie? Trachim. (Siadaje na ławu) Dyk ja-ż ničoha… my tolki paru čarak pierakulili… (Uwachodzić Wola.)
ŹJAWA VIII Trachim, Hanna i Wola. Hanna. Idzi, dačuška, prybiarysia. Bačyš baćka napiŭsia ŭżo, jak świnia. Hladzi nie narabi i ty mnie jašče soramu! Što stary, to praŭda što stary, ale dastatku ŭsialakaha poŭna. Zdochnie — maładoju, bahataju ŭdawoju budzieš! Piotra. (praz wakno) Dziadźka Trachim! Čamu-ż nia skačaš? Umaryŭsia, musić, ci što! Hanna. Ludcy dobryja, zdureju, daliboh zdureju! Prapadziecie wy, akajannyja, z maich wačej, a nia to čapiałoju ŭsim hałowy paščapaju! Piotra. Nia złuj tak, ciotka, a to żoŭč razaljecca i Tarasa nie dačakaješsia z swatami. A ty, Woleńka, pryhatuj ručniki Tarasu haławu abwiazać, bo pjany, jak bela. Idziom, chłopcy! (Hanna az warjacieje sa złości, chapaje wienik i lacić da wakna.) Hanna. Oj, zamučyli hady hetyja, kab im ni dna, ni pakryški… (Stawić u kačareżnik wienik. Spakojna.) Nie markoćsia, Woleńka! I ja proci swaje woli išła zamuż, i jak bačyš — nie prapała, idzi dačuška, prybiarysia chorašańka, niachaj usie wiedajuć, što ty ŭ mianie adna. (Wola wychodzić. Trachim siedziačy na ławie chrapie.) A ty, parachno, spać mnie tut budzieš? (Turzaje jaho.) Ustawaj, truchlacina! Trachim (praz son) Pašła baba na siało… Hanna. Kab ty na kalenkach chadziŭ. Ustanieš ty mnie ci nie. (Turzaje za kaŭnier, potym biare za wałasy i ciahnie.) Ustawaj, kab ty lepš nikoli nia ŭstaŭ! (Ściahnuła Trachima z ławy. Trachim prytoptywaje i śpiawaje. („A u poli wiecier wieje“…) A kab tabie rozum raźwiejała, pjančuha, ty niaščasny. (I znoŭ ciahnie za wałasy pa scenie. Śpiawajuć.) Trachim. Hanna. Razam.
Trachim. Hanna. Razam.
(Uwachodzić Dziamjan.) ŹJAWA IX Tyja i Dziamjan. Dziamjan. Woś ščaśliwy narod! Warkujuć sabie, jak para halubkoŭ. Hanna. Dobra warkujuć! Ja tut z hetym lucyperam rady dać nie mahu. Siahońnia taki dzień… a jon nałykaŭsia, jak smoŭż… Trachim. Nałykaŭsia, nałykaŭsia. Wypili z susiedam pa čarcy, a jana nałykaŭsia!.. (Siadaje i adwaročwajecca.) Dziamjan. Čuŭ, što swaty iduć da was daj dumaju i ja zajdu. (Siadaje.) Hanna. Tak, tak! Dziakuju, što pryšli, bo kali-b nia pryšli, dyk sama źlotała-b za wami. Dziamjan. Nu, a dziaŭčyna jak: nie praciwicca? Hanna. Dy troški taho, ale kali treba, dyk što-ż tut parobiš. Trachim. (Dremlučy). Peŭnie, peŭnie! Icka! paŭkwarty! Hanna. (Šturchaje jaho.) Maučy ty ŭżo, kab tabie załażyła! (Da Dziamjana.) Bačycie, jana chacieła-b za Astapa… Ale što Astap! Taras apiswaje na jaje ŭsio pole… Wy ŭżo pahawarecie z joju, kab nie chwardybačyłasia, niachaj, rozum maje! Taras wyratawaŭ nas z biady… jon paručyŭsia za nas, jon… (hlanuŭšy ŭ wakno) Aj Bożačka, ŭżo iduć! (Šturchaje Trachima.) Čuješ ty iduć, ustawaj! (Trachim niešta barmočučy, praciraje wočy). Wola! Iduć!!! (Wola stanowicca na parozie.) (Pratas, Apanas i Taras haworać za scenaju,) Pratas. Hanna. Trachim. Nu, ale-ż, ale… (Hanna jaho šturchaje.) Pratas. Hanna. (Šturchaje Trachima. Trachim adčyniaje dźwiery. Uwachodziać Pratas, Apanas i Taras i stanowiacca kala parohu i razam usie ŭ traich haworać: Dobry wiečar u chatu!
ŹJAWA X Tyja, Pratas, Apanas i Taras. Hanna. Ale-ż łaskawa prosim darahich haściej na pokuć. Pratas. (Da Apanasa) Pačynaj, kumok! Apanas. (Da Pratasa) Nie, ty pačynaj, heta twaja sprawa. Pratas. Čamu maja kali… Taras. Dy što tut doŭha hawaryć! Staŭlaj, cie na stoł harełku i ŭsio tut. (Pratas stawić harełku, a Apanas kładzie chleb.) Trachim. Za chleb dziakuju, a harełki dyk skaštuju! Hanna. (Skosa pahladzieła na Trachima.) Woleńka! Niasi dačuška, ručniki swatoŭ pawiazać. Siadajcie-ż kali łaska! (Sadziacca. Wola wychodzić). Dziamjan. Skorańka, Wola, Boh tabie ščaście pasyłaje!.. Taras. Wo, dyk razumnaje słowa! Wola. (Prynosić ručniki i pawiazwaje imi swatoŭ.) Taras. Woś dyk dziaŭčyna, woś dyk zuch! Za heta ja budu lubić ciabie, aż pakul budu żyć! (Wola, pawiazaŭšy ručniki, adychodzić u bok). Dziamjan. Nie dziaŭčynu, a zołata swataješ! Ale-ż, musić i wiasielle hučnaje budzie? Trachim. Wiasielle, wiasielle, ale čamu da hetaha času harełki nie dajuć? Hanna. Čaho ty, Trachimka, chočaš? Trachim. Čaho ja chaču! Nu wiadoma što nie saładuchi, a harełki! (Uwachodziać chłopcy i dziaŭčaty).
ŹJAWA XI Tyja, Piotra, chłopcy i dziaŭčaty. Razam. Dobry wiečar u chatu! Piotra. E-he-he! Spraŭlajecie zaručyny, a nas i nia kličacie! A što-ż heta za paradki takija? Chto-ż, jak nia my, zaśpiawaje tut wam! Chto-ż, jak nia my, pawiasielić was! E-e-e! Dy tut i na stale nia pusta! (Da Tarasa.) Daj wam Boh, Tarasie, usiaho najlepšaha! A wy, ciotka, nie marudźcie i kiłbasu na stoł staŭlajcie — adnu-ż tolki dačku majecie! Nu, chłopčyki i dziaŭčatki, zaśpiawajcie, pakul buduć stoł prybirać. (Śpiawajuć.) Nia było mnie doli, (2 r. Hanna. Ad hetaje wašaje pieśni aż na sercy sumna zrabiłasia. Nu, hościejki darażeńkija, kali łaska za stoł, pačastujemsia čym Boh pasłaŭ. (Da Woli) Idziom, Woleńka, pamożaš mnie prynieści (Wychodziać. Uwachodzić Astap).
ŹJAWA XII Tyja i Astap. Astap. Čamu-ż heta wy, chłopcy, mianie nie pačakali. (Da Tarasa) Što-ż, tatka, mačachu mnie ładzicie? Dobra, u chacie budzie wiesialej, dy i na wiasielli pahulaju! Taras. Ale-ż, synku, ale! Razumna razważaješ. Siadaj, hościem budzieš. Astap. (Siadaje) A wy-ż, chłopcy, čaho heta nasy paapuščali. Zdajecca-ż nie na chaŭtury, a na zaručyny pryšli! A wy swaty, što-ż heta tolki wačyma łypajecie, dy ślinu hłytajecie! Trachim. Nu, nu! Astap. Kali wy nia wiedajecie našaha żwyčaju, dyk ja ŭżo budu ŭ swajho baćki pieršym swatam. (Biare sa stała harełku. Hanna z Woleju prynosiać zakusku i stawiać na stol. Nu, chłopčyki pakul što pramočym horła, a tam i zaśpiawajem. Pieradaje chłopcam harełku, tyja pačynajuć častawacca. Trachim pierachodzić da chłopcaŭ.) Taras. Razumny chłopiec! Ja i nie spadziawaŭsia, što jon taki budzie! Pratas. Razumniejšy za baćku, bo harełku zabraŭ ad nas, a ty siadzi za pustym stałom. Astap. Nu, chłopčyki, padmacawalisia krychu, dyk i zaśpiawać można. Nu, Piotra, pačynaj. Chor. Taras. Chor. Hanna. Dy kińcie wy ŭżo śpiawać jaje. Lepš druhuju zaśpiawajcie. Niaŭżo-ż wy inšaje nia ŭmiejecie? Piotra. Umieć umiejem, ale pakul što treba i hetuju skončyć. Żar, chłopcy! Chor. Astap. Dosyć, chłopčyki, jašče paśpiejem naśpiawacca. (Da Tarasa.) A kali-ż wiasielle budzie? Taras. Dy pa mnie choć by i siahońnia. Dziamjan, a Dziamjan! Można siahońnia, ci nie? Dziamjan. Kali niama nijakich pieraškodaŭ dyk można! Hanna. A jakija tam jašče pieraškody! (Ubiahaje z wienikam Domna i pačynaje bić Tarasa.) ŹJAWA XIII Tyja i Domna. Astap. A woś jakaja! Taras. Ludcy, chto ŭ Boha wieruje, ratujcie! Karawuł! (Chawajecca pad stoł.) Domna. Ach ty, zładziuha, praklaty. Kożny dzień prysiahaŭ, što mianie lubiš, bażуŭsia, što ażenišsia sa mnoju, harełku maju što dnia smaktaŭ, kiłbaskami zakusywaŭ, syrkom častawaŭsia a ŭ swaty da druhoj! Na-ż tabie, wałacuha kiłbasku, na tabie syrok, na, na!! (Bje Tarasa pad stałom.) Taras. (pad stałom.) Ratujcie, ratujcie!!! Hanna. A ty što za adna ŭ majoj chacie? Piotra. Ciotka, lepš nia rypajsia, a siadzi cicha, dyk nia budzie licha! Domna. Bażyŭsia, prysiahaŭsia, a siahońnia… (płača.) Taras. (Z pad stała.) Heta nia praŭda! Domna. Što! Nia praŭda! Woś tabie nia praŭda!! (Zamachhiwajecca bić, Piotra ustrymliwaje.) Dziamjan. Tut nia ŭsio jasna. Taras wyłaź! Taras. Prahaniecie wiedźmu, dyk wylazu… Domna. Ach, kab ty sprucianieŭ, ciapier ja tabie wiedźma, a ŭčora i hałubka, i zoračka i… (Płača.) Dziamjan. Jak każaš učora? Taras, wyłaź. A ty, baba, trymaj ruki pry sabie! (Chłopcy sa śmiecham pamahajuć Tarasu wyleźci.) Słuchaj, kabieta, ty każaš, što jon prysiahaŭsia ażanicca z taboju? Domna. Učora jašče i prysiahaŭ, i bażyŭsia… Taras. Heta nia praŭda! Chto čuŭ? Piotra. My ŭsie, kolki nas tut jość, čuli! Domna. Aha, bačyš! Dziamjan. A kali tak, dyk z swatańnia ničoha nia budzie. Jość pieraškoda. Wola! adbiraj ručniki. A wy, swatki, što waša — zabirajcie i z Boham idziecie pa chatach. (Wola adbiraje ručniki.) Trachim. Harełku, harełku pakińcie! Hanna. A što-ż heta ciapier budzie? Dziamjan. Da baciuški możacie nie chadzić. Usio roŭna ničoha nia wyjdzie! Domna. Ja jamu swaje kryŭdy nie daruju! Dziamjan. I tabie, Taras, niama čaho tut rabić. Idzi lepš z swatami da domu. (Swaty i Taras wychodziać.) Hanna. Na wošta-ż hety, stary abarmot, za nos nas wadziŭ? Trachim. Cicha, ša! Bačyš, harełku pakinuli! Hanna. Hetaje hańby ja jamu nie daruju!.. znajdu i na jaho zakon. (Wychodzić.) Domna. Pačakaj, susiedačka, i ja z taboju. (Wychodzić.) Dziamjan. Nu, swatoŭ pazbylisia! Hałoŭnaje zroblena. A ciapier usio pojdzie, jak pa pisanamu. Piotra. Astap, bratok: i harełka jość, i zakuska jość, i my jość, i Wola twaja jość i twajoju budzie, a zaraz i muzyka budzie, i zaručyny możam nanowa rabić. Astap. Ščyra dziakuju wam, dziadźka Dziamjan, i tabie, bratok, Piotra, i wam, chłopčyki i dziaŭčatki, za wašu prysłuhu. Usie. Zaručynami i wiasiellem addziakuješ. Trachim. Zaručyny, jak zaručyny, aby harełki skarej wypić! (Uwachodzić muzyka.) Dziamjan. Z zaručynami i wiasiellem chłopčyki, paśpiejecie, jany ad nas nie ŭciakuć, a paśpiawać i paskakać i biez zaručynaŭ można. (Trachim častujecca kala stała.) Piotra. Praŭda! A pakul muzyka pryładzicca, my zaśpiawajem. (Pačynajuć piejać polku „Bulbu.“ Paśla śpiewu skačuć lawonichu. U časie skokaŭ pawoli apuščajecca zasłona. ZAWIESA
|
Akt III
[правіць]AKT III
ŹJAWA I
Pratas adzin
Pratas. Woś štuka, dyk štuka! Swatoŭ pryniali, ručnikami pawiazali, a harełki i paniuchać nie dali. I što ciapier z hetaha wyjdzie… Baby zajadłyja… Tarasu tak nia spuściać. A jamu, staromu karču, tak i treba: niachaj adrazu dwaim nia krucić haławy. Woś była-b kamedyja, kab heta jaho zamiest wianca, dy ŭ chałodnaju: astudzisia, Taras, bo ad zalacanak da dwaich tabie horača zrabiłasia! Cha-cha-cha! Ci prydzie siahońnia wojt, ci nie? Kab wiedaŭ, što nia prydzie, na siało pajšoŭ-by. Ale pakul što treba padmieści ganak, jak widać, tut niechta byŭ i naśmieciŭ. (Biare wienik i padmiataje ganak, schodcy i schodzić na panadworak) Cha-cha-cha! Jak uspomniu, jak Domna chryściła Tarasa, dyk nie mahu ad śmiechu wytrywać… aż pad stoł niebaraku zahnała. Ale što ciapier rabić: iści, ci pačakać?… Krychu pačakaju moża wojt prydzie. (Paziachaje, padychodzić da rampy i pačynaje śpiawać. U rukach trymaje wienik.)
Woś panočki, što za sprawa,
Jak i zlewa, tak i zprawa
Wiarci hetak, kruci tak —
Adnolkawy budzie znak.
Niejak hnaŭ ja samahonku
Dačku zamuż addawaŭ;
Akcyźniki nalacieli
Dwa hady ja „panawaŭ.“
U les pajechaŭ za drawami
Kab čuć chatu abahreć;
Laśniki tut nalacieli
Dwa miesiacy tre siadzieć.
Mieŭ ja „Żeŭżyka“ sabačku,
Rostu byŭ jon, jak błycha…
Za jaho try dni areštu
Atrymaŭ ja… cha-cha-cha!
Raz pajechaŭ ja u Wilniu,
Šwiedkam byŭ ja ŭ Bazyla.
Za „maleńkuju patrebu“
Try dziańki dastaŭ tam ja.
U żyćci ŭsiody tak wiadziecca:
Dzie karotka, tam i rwiecca,
Mo‘ na hety tolki raz
Brawa budzie mnie ŭ adkaz!
(Prytoptywaje, i niby skača z wienikam. Uwachodzić wojt Daniła.)
ŹJAWA II
Pratas i Daniła.
Danila. Ty heta, što tut, stary, wyrablaješ: z hłuzdu zjechaŭ, ci što?
Pratas. A woś z hetaju dziaŭčynaju (pakazwaje wienik) chacieŭ polku paskakać.
Daniła. Škoda, što ja raniej nia pryšoŭ, ja woś hetym instrumentam (pakazwaje palku) paihraŭ-by tabie.
Pratas. A ja wóś hetym (pakazwaje wienik) utor nawodziŭ-by!
Daniła. Nu, nu! ty mnie pahawary jašče… U kancylaryju nichto nia prychodziŭ?. Nowaha ničoha niama?
Pratas. A! nowaha… nowaha šmat: u staroj Tekli kury šybu wybili, u Damiceli Kancawoj — świńni bulbu paryli, a Wasil Špak napiŭsia tak, što ciapier jašče ŭ chlawie lażyć…
Daniła. A tak nikoha nia było?
Pratas. Byŭ!
Daniła. Chto?
Pratas. Trachimaŭ Kundziel, ale ja jaho prahnaŭ.
(Uwachodzić Hanna, a za joju Domna.)
ŹJAWA III
Tyja, Hanna i Domna.
Hanna. (Rečytaciwam) Panie wójcie, raźbiarycie!..
Domna. U chałodnuju jaje sadzicie!
Hanna. Ty sama za im chadziła!
Domna. Kab ty, hadzina, tak żyła!
Hanna. Ludcy miłyja, hladziecie!..
Domna. U hnieŭ mianie wy nie ŭwadziecie!
Hanna. Ty padešwa, ty rapucha!
Domna. Nie łajsia, a to tresnu ŭ wucha.
Razam.
Z kim ty heta pačynaješ,
Chiba rozumu nia maješ!
Maješ, maješ, maješ, maješ!
(Pakazwajuć chwigi i plujuć adna na adnu.)
Daniła. Cicha mnie tut!
Pratas. Cicha! Ša!
Hanna. Jak-ża tut pabudzieš cicha!
Domna. Kożny bačyŭ majo licha!
Hanna. Usio siało z mianie śmiajecca!
Domna. A mnie skażaš dzie padziecca!
Hanna. Heta ty ŭsio narabiła!
Domna. Budzie bita twajo ryła!
Razam.
Ty mianie papamiataješ!
Maješ, maješ, maješ, maješ.
(Ciahajuć adna adnu za wałasy.)
Daniła. Baby! Cicha mnie!
Pratas. (Raźnimaje ich, a sam stanowicca pa siaredzinie.) Cicha, wiedźmy!
Daniła. Ja nijak nie raźbiaru — čaho wy adna ad adnaje chočacie?
Hanna. Panie wojcie, ja skażu!
Domna. Nie, panie wojcie, ja!..
Danila. Maŭčy, Domna!
Pratas. Mialicu zamkni!
Hanna. Chadziŭ, chadziŭ, duryŭ, duryŭ, swatoŭ prysłaŭ, ručniki padali…
Pratas. I harełki nia pili…
Hanna. A tut narod nalacieŭ…
Pratas. Taras pad stoł palacieŭ…
Hanna. Kryku, gwałtu narabiła…
Pratas. Wienikam jaho chryściła…
Hanna. I na śmiech ŭsiaho narodu…
Pratas. Dziamjan znajšoŭ pieraškodu.
Daniła. Jak ja baču, z babami da ładu my nia dojdziem. Idzi, Pratas, paklič Tarasa, Dziamjana i Trachima.
Pratas. (Pahladzieŭšy ŭ bok.) A wuń jany iduć. (Kryčyć.) Skarej idziecie! (Uwachodzić Dziamjan i Trachim.)
ŹJAWA IV
Tyja, Dziamjan i Trachim
Trachim. Pa zahadu pryšoŭ da was!
Daniła. Dziamjanie! dobra što wy pryšli. Nu i kamedyja z hetymi babami! Sadzieciesia woś tut na łaŭcy. (Daniła i Dziamjan sadziacca.)
Trachim. Ale ja niawiedaju čaho ja tut: usiu hetuju kašu zawaryła maja żonka!
Daniła. Pačakaj! A dzie-ź Taras?
Dziamjan. Jon tam za wuhłom staić, baicca babaŭ…
Daniła. Baby! cicha mnie być. Pratas! Paklič Tarasa. (Pratas prywodzić.)
ŹJAWA V
Tyja i Taras
Daniła. Ty Taras?
Taras. Ja Taras.
Daniła. Ty ŭdawiec?
Taras. Ja ŭdawiec?
Daniła. Ty chacieŭ żanicca?
Taras. Tak chacieŭ i chaču ciapier…
Daniła. A z kim?
Domna. Sa mnoju!
Hanna. Brešaš! bo z majoju Woleju.
Domna. Ludcy dobryja! i jeŭ, i piŭ, i
Daniła. Cicha, baba!
Pratas. Cicha, wiedźma!
Daniła. Ty swatoŭ prysyłaŭ?
Domna. Nie, sam zachodziŭ.
Pratas. Domna! Cicha mnie, a to nia wytrywaju (pluje na ruki.)
Taras. Swatoŭ pasyłaŭ, ale woś hetaja wiedźma…
Domna. A! Ciapier wiedźma! A raniej i maja zoračka, i maja hałubačka, i ŭsio ŭ hubki cmok, dy cmok (płača)
Hanna. A, kab ty cmoknuła sabaku!
Pratas. (Da Hanny) Nia leź, pakul načalstwa nia wykliča.
Daniła. I što z hetaha swatańnia wyšła?
Taras. Pieraškoda!.. (Pačynajuć pa čarzie śpiawać.)
Taras.
Oj, panočki, što wam treba,
Biaru ŭ świedki samo nieba!
Chacieŭ żonku maładuju,
Nia krywuju, nie staruju.
A tut woś jakaja škoda
Dziamjan każa pieraškoda!
Domna.
Taras luby nia sumuj,
Dobra budzie uju-juj!
Kiłbasu ja budu smażyć,
Wieraščaku budu prażyć,
Słaŭna ŭ dwaich zażywiom,
Pieraškodu abminiom…
Hanna.
Trasca maciery twajoj,
Jak być z Woleju majoj,
Słowa daŭ jon jaje ŭziaci
Usiu ziamlu joj apisaci
Adčapisia ad jaho,
Nia rwi serca ty majho.
Trachim.
Niachaj hrom ciabie zabje
Čaho lezieš da jaje!
Kašu hetu zawaryła,
Lepš było-b, kab ty niażyła
Maładuju ŭziaŭ-by ja. (2 r.)
Dziamjan.
Što tut doŭha hawaryć —
Treba durniem chiba być:
Kab ad Domny admaŭlacca,
A da Woli ŭsio čaplacca…
Tak warjat moża rabić! (2 r.)
Pratas.
Panie wojcie, jak mnie być,
Što z Tarasam mnie zrabić:
Z im u swaty my chadzili,
Tam nia jeli i nia pili…
Z haładuchi čuć nia zdoch! (2r)
Daniła.
Što-ż mnie z wami tut rabić…
Kaho budu tut winić,
Na Tarasa wina pała
Dyj ad Domny nie adstała.
Nam ich treba ażanić (2r.)
Taras. Što ciapier mnie tut pačać…
Domna. Tre‘ za żonku mianie ŭziać…
Hanna. Biary Wolu, Taras, żywa…
Trachim. Lepš jazyk ty prykusiła-b…
Dziamjan. Sprawu treba ŭżo kančać!
Daniła. Ša! Pačnu ja raźbirać.
Chto z Was maje żal da Tarasa?
Domna. Ja!
Hanna. Ja!
Pratas. I ja!
Domna. Niachaj żenicca sa mnoju.
Hanna. Niachaj biare maju Wolu.
Pratas. A mnie niachaj zapłacić za toje što swatam byŭ, a harełki nia piŭ. (Uwachodziać Wola i Astap.)
ŹJAWA VI
Tyja, Wola i Astap.
Daniła. A woś i dziaŭčyna!
Wola. Panie wojcie, ja pryšła z skarhaju na Tarasa!
Hanna. A tabie što tut treba?
Wola. Swatoŭ prysłaŭ, ja ručniki padała a jon uziaŭ dy ŭciok, abiacaŭ pole apisać… (ślaźliwa) źniasławiŭ mianie…
Hanna. Woś, dyk razumnaja dziaŭčyna! Chto-z-by heta moh padumać…
Daniła. A ty, Astap, čaho?
Astap. Ja pryšoŭ baranić baćku: usie proci jaho, dyk ja choć adzin budu ŭ jaho abaronie!
Taras. Woś dyk chłopiec… Maja kroŭ! A ja i níe spadziawaŭsia!
Daniła. (rečytaciŭ) Što-ż, Tarasie ażanisia!
Domna. Za rozum choć raz waźmisia.
Taras. Maŭčy wiedźma, adčapisia!
Usie, chto jość na scenie.
Ażanisia, jak chutčej,
Bo tak drenna życi.
Budzie żonka nie markoćsia,
Jašče jak lubici!
Daniła. Za taboju, Taras, słowa!
Domna. Moj sakolik, ŭsio hatowa.
Taras. U swaty pajdu nanowa!
Usie.
Ech, żanisia ŭżo Taras,
Chacia-ż dla spakoju —
Żonka ŭ chatu, ty za joju
Z siwoj haławoju.
Taras. (haworyć) Kali żanicca, dyk żanicca!
Usie. Z kim?
Pratas. Chłopcy iduć!! (Uwachodzić Piotra i chor.)
ŹJAWA VII
Tyja, Piotra i chor.
Dziaŭčata. Nas siudy pazwali.
Chłopcy. Što nam tut rabici?
Razam.
Ad raboty adarwali
Musiać zapłacici!
(Da Tarasa)
Umieŭ stary caławać
Damnu, jak na dziwa,
Dyk ciapier ty adpakutuj —
Nu, płaci-ż nam żywa!
Taras.
Domny ja nie caławaŭ —
Świedkaŭ ja zdabudu,
Was siudy nia klikaŭ ja,
Dyk płacić nia budu!
Usie. Musiš!
Chor. Jak wojt skaża, tak i budzie!
Daniła. Waša praŭda ludzi!
Chor.
A ciapier starym zwyčajem,
Skażam ŭsio, što tolki znajem!
Daniła. A ty, Wola, chočaš iści za Tarasa?
Wola. A jak-żaż! Ja i ručniki nawat padała?
Daniła. Nu dyk što-ż, Taras, żanisia!
Taras. Dy choć zaraz!
Chłopcy. Nia można!
Daniła. Čamu?
Dziamjan. (Pakazwaje na Domnu.) Woś pieraškoda!
Piotra. Panie wojcie! u hetuju subotu my ŭsie bačyli, jak Taras caławaŭ Domnu i ŭsie čuli, jak bażyŭsia i prysiahaŭsia, što ażenicca z joju! Ci tak ja każu, chłopcy!
Chor. Hetak było, usie prysiahniom!
Piotra. Domna, ci tak było?
Domna. (Składaje palcy na kryż.) Na kryż prysiahaju, što tak! I nia tolki ŭ subotu, a što dnia i caławaŭ, i piŭ, i jeŭ, i hałubkaju prazywaŭ!…
Dziamjan. Pa zakonu, kali daŭ słowa adnoj — pawinien żanicca z joju; z druhoju-ż ni ŭ jakim wypadku nia moża iści pad wianiec!
Daniła. Kali tak, dyk tak! Taras biary Domnu i żanisia z joju.
Taras. Ja nie chaču z Domnaju!
Domna. (Padychodzić da Tarasa.) Chadzi, hałubok moj mileńki!
Taras. Adčapisia ad mianie!
Daniła. Što? Nia słuchaješ mianie! Ja pakażu tabie uprawu! A jak nie…
Pratas. (Pierabiwaje) Dyk na ławu! (Pakazwaje jak bjuć. Biare Tarasa i padwodzić jaho da Domny.) Na trymaj hetuju cacu!
Wola. (żałaśliwa) A što-ż ja biednaja rabić ciapier budu! Chto-ż mianie ciapier woźmie! Heta-ż usie ludzi z mianie śmiajacca buduć! (Byccam plača.)
Hanna. Nie, usioż taki jon musić żanicca z majoju Woleju. (Chapaje Tarasa za adnu ruku i ciahnie da siabie, a Domna za druhuju — da siabie).
Hanna.
Nie, Tarasie, nia pušču.
Z Woleju żanisia!
Domna.
Światy Boża nie pamoża
Da mianie tulisia!
Usie.
Taras, Taras, wybiraj
Swatoŭ nowych pasyłaj.
Hanna. Panie wojcie, jak-ża budzie? Ja-ż wialikija straty paniesła: pačastunak pryhatawała, a dziaŭčyna ručniki padała…
Daniła. Moża ty, Wola, adkażaśsia ad Tarasa?
Wola. A chto-ż mianie ciapier woźmie?
Daniła. Bačyš, stary, jakoj ty kašy nawaryŭ — nawaryŭ, dyk i raschlobywaj ciapier!
Astap. (Da Tarasa.) Što-ż, tatka, biada. Jaki tut znajści ratunak!
Taras. Synok, ratuj! Usio pole apišu tabie!
Astap. Kab usio było dobra, dyk chiba mnie moża ażanicca z Woleju, bo kali padaduć u sud, kiepska budzie.
Taras. Żanisia, synok, żanisia i to, jak najskarej, bo kali jašče raz baby woźmuć mianie ŭ pieraplot, dyk nia wytrymaju!
Daniła. Što-ż nam zrabić z dziaŭčynaju? Treba znajści, jaki ratunak!
Taras. Niachaj moj syn, Astap, żenicca z joju!
Hanna. A pole apišaš jamu?
Taras. Apišu…
Dziamjan. Dy što tut doŭha hawaryć! Treba zapytać ich!
Daniła. Wola i ty, Astap! Čuli ab čym tut idzie hutarka? Kali čuli, dyk ci zhadżajeciesia złučyć swajo żyćcio?
Astap.
Ciabie, kachanaja, pytaju:
Ci chočaš życi ty sa mnoju?
Ci źwiażam my sudźbu z sudźboju,
Adkaz chaj budzie za taboju.
Wola.
Astap kachany, nia pytajsia —
Swaju padaj ty mnie ruku,
I pojdziem my żyćcia pucinaj
Plačo i plačo, duša ŭ dušu.
Razam.
Nas złučaje Boża siła,
Serca z sercam pałučaje
Nie razłučyć nas mahiła
I nat‘ śmierć nie razjadnaje
Chor.
Ich złučyła Boża siła —
Serca z sercam pałučyła:
Ich i śmierć nie razjadnaje,
Nie razłučyć ich mahiła.
(Daniła stanowicca na pieradzie sceny, Dziamjan kala jaho)
Daniła. Dyk značycca zhoda?
Usie. Zhoda!
Daniła. A moża jašče jakaja pieraškoda jość?
Dziamjan. Nie, ciapier niama.
Pratas. Jak niama! A ja… što ja darma ŭ jaho swatam byŭ?
Daniła. Aha! Ničoha, Pratas, ty iznoŭ budzieš swatam i mahu ciabie zapeŭnić, što ciapier, dyk ty napeŭna wypješ i zakusiš!
Pratas. Aby daŭ Boh!
Daniła. Nu, ciapier użo pieraškodaŭ, zdajecca, niama.
Usie. Niama! Niama! (Piotra šapnuŭ niešta adnamu chłopcu, jaki wychodzić).
Daniła. Kali niama, dyk i dobra! Taras i Domna chadziecie siudy. (Padychodziać.) Stanawieciesia tut. (Stawić na lewym baku sceny. Da ich dałučajecca Trachim.) A ty, Astap, biary Wolu i stanawisia tut. (Stawić na prawym baku sceny, da ich dałučajecca Hanna. Chor raźmiaščajecca na schodkach gminy. Daniła, Dziamjan i pamiż imi Pratas — na pieradzie sceny). Ja, načalnik gminy, prykazwaju: Ty Taras, pawinien żanicca z Domnaju! Čuješ?
Taras. (Skrabučy patylicu, panura). Čuju…
Daniła. A ty, Domna, pawinna akuratna dahladać Tarasa: miahka słać, smačna hatawać, harełki nie dawać, mocna kachać i adnaho na siało nia puščać! Čuješ?
Domna. (Hładzić Tarasa, wiesieła.) Čuju!
Taras. (Da Domny.) Dyk ty hladzi mnie, kab wypaŭniała akuratna ŭsio, što pan wojt skazaŭ: miahka słać, smačna hatawać, harełku dawać, a nia to… (pakazwaje kij. Uwachodzić chłopiec z muzykaj.)
Daniła. (Da Woli.) A wy, dzietki, kachajciesia, lubiciesia, sto hadoŭ żywiecie i z baćkoŭ prykładu nie biarecie.
Usie. Ura! ura! ura!!! (Muzyka ihraje marša)
Daniła. Ciapier sprawa skončana. Idziecie ŭsie pa chatach, a wiečaram iznoŭ u swaty i spadziajusia, što na hety raz pieraškodaŭ użo nijakich nia budzie. (Chłopcy i dziaŭčata witajuć Astapa i Wolu. Piotra zaciahwaje pieśniu, jakuju padchopliwaje chor i z pieśniaju wychodziać. U časie śpiewu zawiesa pawoli apuščajecca.)
ZASŁONA
Drukarnia„MARIANUM“. Wilno, ul. Św. Anny 13.
Арыгінал: | Гэты твор быў апублікаваны да 1 студзеня 1929 года і знаходзіцца ў грамадскім набытку ўва ўсім свеце, бо аўтар памёр, прынамсі 100 гадоў таму. |
---|---|
Пераклад: | Гэты твор знаходзіцца ў грамадскім набытку ў краінах, дзе тэрмін аховы аўтарскага права на твор складае 70 гадоў або менш. Гэты твор не абавязкова ў грамадскім набытку ў ЗША, калі ён быў апублікаваны там цягам 1927—1964 гадоў. |