JAMŪ użō sto let budzie,
Stāryje pomniać to ludzie;
Skażȳć wam i Apanās:
Żyŭ, byŭ, Mikita u nas.
Na sāmym kańcu siałā:
Tam jahō chatka byłā.
Dziéciēj nia mieŭ, choć żanāt,
A byŭ biedzien — nie bahāt!
Bahactwa jon usiahō:
Imiēŭ wieprā adnahō;
Da nie spażȳŭ i tahō!…
Ŭ-miasajēd jahō nia biŭ,
Na pradāż każuć karmīŭ;
I tak dażdaŭsia pastā.
Duszāż Mikity prastā!
Jon u sialē usīm swat,
Susiedam dorah jak brat;
Susiedki jahō lubili, —
A, czym mahlī tym daryli.
I wot-tak jon sabiē tleŭ:
Iwān zrabīŭ, Iwān zjēŭ!
Czasam, praŭda, i upiŭsia;
Da z nikīm jon nie swaryŭsia!…
Tolkaż na biadū swajū:
Imiēŭ żonku, jak źmiajū. —
Czy ćwiarozwa, czy pjanā,
Jak wiedźma byłā janā,
Kab jejē palaryż biŭ!
Nichtō jejē nie lubīŭ!!…
Czuć było zapiēŭ piatūch:
Jana ŭżō, iz chaty szuch!
Nuż da Żyda ŭ-karczmu biecz!
A chto papaŭsia naŭstrēcz:
Tut kryku poŭna byłō!
Aż prabudziła siałō……
I muż pakoju nia mieŭ:
Ni jon wypiŭ, ni jon zjeŭ,
Ni prasnuŭsia, ani spaŭ:
Sztob czort jejē nie nasłāŭ!
To kryczała, to klałā!
I tak za nos uziałā:
Szto biednyj użō mużȳk,
Wot tak, tak, k’ tamū prywȳk:
Szto, jej addaŭ i sztanȳ!
Pamahlīż jej Szatanȳ!!!
Każȳ Mikita nia żyŭ,
Pakōrnyj jak ciélā byŭ,
Szto chacieła to rabīŭ;
Pasłała ŭ-karczmū: — iszōŭ,
Czy ŭ-Wialikdzień, czy ŭ-Pakrōŭ,
Czy ŭ-Miesajēd, czy u Post!
(Znać szto i jon nia byŭ prost!!!)
A kalī kumōk pryszōŭ:
Sztob mużykā nie naszōŭ:
Słała Mikitu u les;
I tam jahō turnūŭ bies!
Byle ŭ-łasku jéj papāść
Iszōŭ, biednyj, choćby kraść!…
Da jaszczōż nia-ŭ-tōm kaniēc!
Atkūl iszłā pad wieniēc,
Attūl, każy ŭżō nikoli,
Cerkwi nie widała boli.
I, jak mnie Marta kazała,
Czortu duszu zapisała.
Da czort to byŭ iz czarciēj!
Mudrahēl niejkij, zładziēj! —
Tak jon jej wierna służȳŭ:
Hdzie ni paszłā, pry niej byŭ;
Szto chacieła, to kupīŭ;
Mużykā jak moh durȳŭ,
A żōneczce spahadāŭ,
Usiāczyna padsuwāŭ;
Pakūl duszȳ nie pajmāŭ! Ni adzin szeptaŭ susiēd:
Szto ŭ-Mikity Boha niet.
Janȳ to ŭżō i zhadali!
Pohladzīm szto byłō dalij.
Jak my ŭżō toja skazali,
U Mikity wieprāk byŭ:
Jon jahō jak moh bludzīŭ,
Sztob tolka post pierabȳć.
Mikita nasz nia byŭ łasy,
Żōnkaż lubiła kiełbasy;
A czort za żōnkaj chadzīŭ!
Jak naczāŭ jejē durȳć!
Wot tak, tak, aszałamīŭ:
Szto, u post swinkā zabiła —
Abskrabłā i absmaliła —
Użō kiełbās narabiła —
Muż paszōŭ wodki pryniēść
Ad arandarki ciszkōm:
I chacieli użō jeść:
Aż tut, nia byłō na czōm.
Niaczyścik, znaisz, nia spaŭ! Tamū użō tak i być!
Jon ich zdumaŭ skałacić.
Pabācz, szto im zaihrāŭ!
Żonku: ŭ-karszēń! pa tarełku;
Mikicie: ŭ-zuby butełku;
Bul, bul, bul, bul, bul! i wot:
Paszłā siwucha u rot!
Bies-że, rad szto ich pajmāŭ.
Tak hładka, u samyj czas;
Sztob, i nia jeli kiełbās:
Druhīj zahnūŭ im kruczōk:
Cup! za miasa, da-j uciōk!
A, sztob nia byłō paznaki:
Nasłāŭ koszki, da sabaki;
I-ŭsiākamu, u kutōk,
Kinuŭ kiełbasȳ kusōk.
Mikīcicha, ŭ-chatu mach!
Aż tut hlanuć, ażna strach!
Koszki miāŭkajuć, dziarucca!
Sabaki sabiē hryzucca!
Usī ścieny, nuż traszczāć!
Łaŭki i stałȳ, skakāć!… A na pieczy, czort prachwōst,
Uziaŭszy u zuby chwost,
Patūl szczoki nadymāŭ:
Aż, jak na dudziē zajhrāŭ.
A pośle, zachachatāŭ,
Prȳhnuŭ na stoŭp, daj prapāŭ!
Mikīcicha, da mużā!
Czuć szto niaŭchopić nażā!!
— „Jakijeż czerci u nas?
Ni harełki! ni kiełbās!
Chto naszu świninu zjeŭ!?
Hdzie ty harełku padziēŭ?!
Pastoj sabaka! pastōj!“
Chrop! pa szczacē — pa druhōj!
„Majā ciarpiēr, majā ŭłaść!!“
Jak nie naczniēć jahō klaść:
„Kab ty skroś ziamlu prapāŭ!
„Astatnij raz paziewāŭ!…
„Utū! niaczystaja twar!
„Pahanyj Baszkīr, Tatār!!
„A sztob ty zdoch! sztob aślīz!!
„Kab ty zharēŭ! sztob pawīs!!!“
Mikitaż tahō nia czuić,
Szto janā tak hamanuić.
Jon-ta nia mnoha i piŭ,
Da czort s pantaliku zbiŭ!
Każy, tak horka upiŭsia:
Szto, i z noh użō zwaliŭsia,
Abślūniŭsia — ubluwaŭsia —
Pakīń jahō! sztob praspaŭsia!
Mikīcichaż, nie pjanā;
Da ŭżō czōrtawa janā!
Zachacieła: jak-ni-būdź,
Sztoby Boha abmanūć!……
A czort, i Boha mudrēj!
Na ŭsiō prydumaŭ zaciēj!…
(K’ jamūż trudna raz papāść.)
Na sztoż byłō muża klaść?!…
Wić ksiądz Falkoŭśkij kazāŭ:
Szto, Boh klaść nie prykazāŭ.
Bo, chto choczyć druhīch klaść,
I każȳć: sztob ty prapāŭ!
Możeć i samże prapāść.
A usīm takīm, ciapiēr,
Wot: z Mikīcichi prymiēr. Janā, czuć toja skazała:
Bacz! zhareła, i prapała!…
Czort chatku smałōj abwiēŭ,
Zażōh jejē — da-j zapiēŭ;
Jak u piekle jon pajēć.
Jamū i tut, usio roŭna!
Chata użō czerciēj poŭna;
A czercieniāt poŭnakleć.
Skaczuć, wierciacca pa kleci;
Każȳ, jak chraszczony dzieci;
Usiakij wiesieł, da rad:
Szto ich baćku paszłō ŭ-ład!
A szatanȳż ich tam znajuć,
Szto janȳ za siłu majuć?!
Wot tak, jak ptaszki, latajuć!!…
Adzīn zadumaŭ skakāć,
Spad łaŭki aż na pałāć!
Druhīj: cup, łup, na kałōk;
I, tru-ru-ru, jak młynōk!!
Treccij, chodzić na rahāch!
Czortu nisztō ni ŭ-pramāch!!!
Jetat, na ahōń dujēć; —
Ahū! zaniałāsia kleć!…
Toj, dźwiery padpiōr, jak dub! A toj, ŭziaŭszy kaciubu:
Szmyk! u chatu, skroś trubū,
I Mikīcichu za czub!
Torhaŭ, smorhaŭ pa pałū,
I pichnūŭ jejē ŭ-smałū!!!
Wotaż tabiē! nia budź łasa!
Hdzież ciapiēr twaja kiełbasa?
Usiō prapała, ŭ-adnu nocz!
(A smałā kipieła procz.)
I, na zāŭtraja, czuć świet,
Mikīcichi użō niet!
Usiā wołaść tut pryszłā:
I, nikoha ni naszłā.
Chatka skroś ziamlū paszłā!!…
Jaża zapisāŭ tu sztuku,
Tym żōnaczkam na nauku,
Szto skarōmnaja tak lubiać :
Za kiełbasū duszū hubiać.
A takīch u nas nie mała,
Wić ciapiēraćka nastała;
Nisztō użō im nia hrech!
Boh i cerkaŭ, paszlī ŭ-śmiech!!
|