Ceławieče mizerny,
Ty jość poroch ziemny,
Nie dufaj na ŭrodu
Bo pojdzieš da hrobu
Znienacku.
Ani na bahactwa,
Bo to ŭsio robactwa,
Ni ŭ srebra i ŭ złota,
Bo ŭsio to bałota
U Boha.
Darahije šaty,
Pahnijuć na łaty;
Nie dufaj na sławu,
Nia woźmieš u jamu
Da hrobu.
Ni ŭ herb, ni ŭ buławu,
Usiaho świeta sławu,
Ani ŭ rozum swoj,
Bo budzie nia twoj,
Jak kipnieš.
Čeławieče marny,
Dzie-ž žywot twoj słaŭny?
U damawinu złožen,
Čerwiam pryspasoblen
Na strawu.
Pakul ŭžywaŭ świeta,
Dumna traciŭ leta, Usiož nia ŭciok ad śmierci
I treba pamierci.
Choć strašna.
Nia treba hrašyci
Kab piekła nažyci
A pytaci Boha,
Dzie taja daroha
Da nieba
Prasić Jaho pryniaci,
I nie pamiataci
Na ŭsie swaje złości
I na nieprawości,
Što zdziejaŭ.
O, Ojče i Synie,
U Trojcy jadynie, Pryjmi dušu hrešnu
U pakoj adwiečny
Pa śmierci.
|