Pazwol, Maci, prywitaci
Pieśniaj pryhoža;
Choć dawoli, anikoli
Chwalić nia moža:
Ani hrešny čaławiek,
Ni anioły ceły wiek,
Ni światyja, čeść Maryi
Hodnyja addać.
Ja niahodny, pieśniaj rodnaj
Ciabie witaju
I z biazdońnia šlu siahońnia
Molby da raju.
Ty mianie nie zabywaj,
Pamažy i łasku daj.
Tam na niebie u patrebie
Abaronaj budź.
O cudoŭna, łaski poŭna,
Čysta lileja,
Miłaściwa, litaściwa,
Hrešnych nadzieja.
Wiečna ŭ niebie anioły
Ciabie chwalać wiasioły.
Ja žadaju chwalić ŭ raju
Z imi na wieki.
Najjaśniejša, najświaciejša,
Świetu, nieba cud.
Ty zradziła i karmiła
Boha — Syna tut.
Ty, jak zorka pryhoža,
Na twar hlanuć chto-ž moža,
Hdzie na tronie u karonie
Chwałaj jaśnieješ!
Ahladaci twar u Maci
Prawa ja zhubiŭ,
Bo ad Dziewy — Karalewy
Hrech nas addzialiŭ.
Ŭ hrešnym ciele wačyma
Widzieć twar niemahčyma,
Bo światyja, na‘t i tyja
Bačać ździŭlona.
Hrecham skutu ja pakutaj
Dušu abmyju —
I zbalełym sercam cełym
Prašu Maryju:
Što pa śmierci u raju
Widzieć Jaje žadaju.
Chaj tak stanie, daj mnie Panie,
Pa wiaki wiečny.