|
„Pływi, pływi ty! Dźwina siarabrysta,
Aż tam u sama Bałtyćkaja mora;
I prykacisia tam, hdzie dusza czysta
Majho Fiadoła prapadaić z hora.
Nie strasz jaho tam maimi ślazami,
Ni ab rabiatkach nie każy chudoha;
Szto pa kusoczkach chadżu z siratami, —
Nie każy, reczka, a paciesz miłoha”.
Papłyła reczka, ślazinkaj blisnuuszy,
Z rodnaj ziamielki, szepczyć bierahami;
Biedna sałdatka, dzietak abchinuuszy,
Reczkinaj dumki słuchała z ślazami:
„Maja siastryca, sałdatka-sirotka!
Malisia Bohu i pierastań płakać:
I ja ż czyścieńka, rezwa i krasotka,
A i mnie sierca butarażyć szlakać.
Taho, szto choczysz, tabie nie dażycca,
Ni twaim dzietkam, siastryca siardzieczna,
Ni mnie u mora cełaj nie pralicca;
Mnie płyści wieczna, tabie czakać wieczna”.
Biedna sałdatka duszy ablahczyła
Da z Dźwinoj ślozy horki razdzielała;
Heta papłyła, jak i dauniej płyła,
Taja czekaić, jak dauniej czakała.
|