Płyńcie, płyńcie, bieły husi,
bystraju wadoju,
maładaja dziaŭčynańka,[1]
razmoŭsia za mnoju.
Oj ni raz ja, moj Jasiulku,
z taboj razmaŭlała,
to ja tabie, moj Jasiulku,
praŭdy nie skazała.
A jak buduć bieły ručki
stułaju wiazaci,
tade budu, moj Jasiulku,
ŭsim praŭdu kazaci.
A jak stali bieły ručki
stułaju wiazaci,
tade stali drobny ślozki
z wočańkaŭ padaci.
A moj-ža-ž ty, Jasiuleńku,
maje miła serca,
daj-že, daj-že swej chustańki
sinie wočki ŭcierci.
Nichaj płynuć, nichaj płynuć,
jak bystraja wada,
nichaj cibie ludzi znajuć,
što ty panna młoda.
A maje-ž wy, mamuleńku,
paradańka ŭ chaci,
oj paradź-ža mnie radańku,
jak Jasiulka zwaci.
A jak siadzieš, curuleńka,
za ciasowym stołam,
tade nazwieš, tade nazwieš.
Jasiulka sakołam.
Lepiej budu, mamuleńku,
horku redźku jeści,
jak z mileńkim, maładzieńkim
za stolikam sieści.
Lepiej budu, mamuleńku,
horańku kapaci,
jak z Jasiulkam maładzieńkim
hora harawaci.
Ja horańkaj padkapaju
— siadu adpačynu,
za taboju, moj Jasiulku,
na wieki zahinu.
|