Перайсці да зместу

Biełarus (1913)/1914/3/List Czecha da Biełarusaŭ

З пляцоўкі Вікікрыніцы
List Czecha da Biełarusaŭ
Публіцыстыка

16 студзеня 1914 году
Prywitańnie

Спампаваць тэкст у фармаце EPUB Спампаваць тэкст у фармаце RTF Спампаваць тэкст у фармаце PDF Прапануем да спампаваньня!




List Czecha da Biełarusaŭ.

Braty Bietarusy!

Chaj wolna budzie mnie, Czechu, hetak da was adazwacca, boż zapraŭdy braty my — sławianie, syny jadnej matki, haliny wialikaho drewa Sławianstwa.

Z uciechaju hladzieć możem, jak jednaje z halinak henaho drewa budzicca da żyćcia za snu doŭhaho, adżywać paczynaje, jdzie da żyćcia nowaho kulturnaho, chocze zraŭniacisia z druhimi narodami Eŭropy.

Nia trudna mnie zrazumieci dumki Waszy, narod bo nasz prażywaŭ padobnuju dolu. Ciapier praŭda staimo raŭniajuczy z druhimi narodami, wysoko ŭ literatury i nawucy. — Ale ni tak jeszcze daŭno tamu, narod nasz czeski byŭ ŭ stani padobnym, jako Wy ciapier.

Jeszcze prad 100 lety uważaŭsia jazyk nasz miż najniższymi, takaż dumali, szto dla piśma jon nia hodzien.

Sami Czechi ŭstydalisia miż czużymi adazwacca pa swojemu, hańbaj było pryznacca Czecham. Hawaryli pa-czesku tolki ŭ ciszy wiaskowaj sielanie, katoryje pa niamiecku nia ŭmieli. Zdawałosia narod nasz utopicca ŭ niamieczczynie. Było tak ŭżo, szto najlepszyje syny Czechii tracili nadzieju na żywotnasć narodu swajho.

Kożen kraj maje swiatoho swajho patrona. Sw. Wacłaŭ liczycca ŭ nas takim. Da jaho zwiarnulisia predki naszyje z żalboju: Ni daj zahinuci nam, ani synom naszym. Zmiławaŭsie św. Wacłaŭ nad narodam swaim. Nie pryszoŭ adnak jon z wojskam ratawać nas ad ździeku czużyncaŭ, szto zapławili kraj nasz, nie — jon uzbudziŭ u sercach narodu miłaść da kraju swaho, hetu moc wialikuju, katoraj nimasz ni piraszkod ni trudnościaŭ.

Paczałasia praca, praca wialikaja, da katoraj niaśli siły, żyćcio swaje dla dabra kraju, narodu; chto czym moh dapamahaŭ u supolnaj pracy, pakul nie stali na roŭni z innymi narodami Eŭropy. Mnoha piraszkod stajało na darozi. Najbolszaja heto ciemnota i nieświadomość ŭłasnych synoŭ narodu. Ale kali sprawa dobra stała na nohi, adpało tady niedawierje, i da spulnaj pracy pryłuczylisia i tyja, szto ni chacieli wieryć ŭ możnaść adradzeńnia.

Szto było można ŭ nas, możliwa i ŭ Was. Bo Wy, chacia nizka staicie, ale nie pierastali byci narodam żywym, u katorym bjecca serca żadańniem lepszaho bytu.

Łuczyć bo Was usich adzin jazyk, staryja zwyczai, pieśni ludowyja, — znak, szto Wy narod — nacja. Peŭnaż nia lohka biednamu narodu jści ŭ pierod, mnoha piraszkod staić na darozi. Niuważajcie, byłoż i ŭ nas nia lepiej. Najhorszy usiudu paczatak; hety u Was zroblany ŭżo; a jak paczatak dobry, to pry dobraj woli i pracy, sprawa pojdzie i dalej dobrym krokam.

Żadaju Wam rozpaczaci ŭ letošnym nowym hodzi pracu z nowymi siłami na niwie dziadzicznaj.

Wieru, szto utraczanaje praz tolo let spiaczki, chutka nahonicie dla dobra swajho i cześci cełaj radni sławianskaj. — Dapamaży Boże!

Karol Czech.

19 5/I 14 h.