Za tysiaču mil! Wun až kudy!
Nia być i s cielatami tam Makaru,
Tam nie zachodziać nawiet žydy!
Tam zimoj dyk sonca nima,
A letam dyk žyć nie dajuć kamary;
Choćby kłapać ziamli — tolki pušča sama,
Dy bałoty, dy rojsty, mšary…..
A pošeść, jak pojdzie na lud,
Dyk mruć jak atruty ŭziali!
Umiorby to musić ja tut,
Kab nia žmieńka tej rodnaj ziamli.
Jak pačnie raźbirać i mianie,
Dyk ščyptu jaje u wadzie
Hłytnieš dyk pot až linie,
I chwarobu rukoj razwiadzie!
A druhim što dawau, dyk i nie!
Nie pamoh i nia škodziǔ nikomu.
Bo ziemla nie pa ich, a pa mnie.
Znače, treba ziamli mieć až z domu.
Jana dawieła i da domu mianie,
Bo i jej na čužoj staranie
Tak nia chočecca być jak i nam
Dyk taskuje, jak my, jana tam!
|}
Swińnia i žaludy. Swińnia, najeǔšysia pad dubam žałudoŭ, |