W konkluzji zaznaczam:
A więc co?
Precz z Hitlerem?
Czy niech żyje Hitler?
Rozumuję w ten sposób: kiedy w roku 1920— Glawkowierch, Trockij, płatny agent Sztabu Niemieckiego przemycony w zaplombowanym wagonie do Rosji, parł setkami tysięcy obałamuconego ludu Rosyjskiego na Polskę w celach zaborczych i nawiązania bezpośrednio kontaktu z Berlinem — przyczynił się do konsolidacji umysłów i serc do obrony zagrożonej Ojczyzny. Rezultatem tego było zwycięstwo — i zawarty pokój. — W czasie pracy naród Rosyjski przyjrzał się bliżej wartościom i celom tego indywiduum, które mogło rządzić i utrzymywać się na powierzchni życia państwowego jedynie w czasie chaosu, wojny i w wyniku tego Naród Rosyjski przez swych przedstawicieli powiedział: precz z Trockim w Rosji i wyrzucił go z kraju; podobnie uczynili na Litwie z Waldemarasem Litwini.
Może więc niedaleki czas, gdy w Niemczech rozważniejsze elementy społeczeństwa, pragnące zgodnego, sąsiedzkiego współżycia — i współpracy na zasadach kultury i cywilizacji europejskiej, której zaprzeczeniem jest hitleryzm, pod adresem Hitlera rzucą słowo: precz!
Pocóż więc my mamy dziś uprzedzać wypadki zwłaszcza, że, jak to wykazałem na początku mej broszury, zjawisko takie, jak Hitler stało się w Europie tym dzwonem, który bije na alarm i każe nam stanąć karnie do szeregu, odrobić to, cośmy przeoczyli, przegadali, przekłócili, naprawić własne- mi siłami finanse, wzmocnić obronę przeciwgazową i przeciwlotniczą, zcementować armję rezerwową i zespolić wszystkie siły i uczucia dla Obrony Państwa, obrony Pokoju i zagrożonnj dzielnicy Pomorza. —
Stanisław Bułak-Bałachowicz