Перайсці да зместу

Старонка:Pieraškoda (1937).pdf/38

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

I ty čyń i ja čyniu
Lubi żonku aby čyju:
Ci papowu, ci dziakowu,
Ci pryhożu mużykowu.

Dziamjan. Dyk ja pakul što pajdu, ciapier mnie jašče niama čaho rabić. (Wychodzić, a za im Wola.)

Trachim. E-e-e! Dy ja-ż i zabyŭsia, što siahońnia jašče swaty ŭ nas buduć, značycca, harełku iznoŭ budu pić. Ale-ż ziać, zładziuha, starejšy za mianie, a dziaŭčynu biare, naśu Wolku… Woś kab hetak maja staraja skapyciłasia, dyk i ja tady daliboh z maładoju ažaniŭsia-b! Ale-ż i zahulaŭ-by ja tady, zahulaŭ-by! (U waknie pakazwajecca Piotra i pačynaje hawaryć z Trachimam.)


ŹJAWA VI

Piotra (za waknom) Trachim.

Piotra. Trachim!

Trachim. Ha!

Piotra. Paskačy…

Trachim. Kali muzyki niama. A što, dumaješ, što nia ŭmieju? Jašče ŭsich was za pojas zatknu!

Piotra. My muzyku majem. (Kryčyć.) Hej, chłopcy, siudy! Idziecie zajhrajcie, niachaj Trachim paskača.