NA IV NIADZIELU PA TROCH KARALOCH.
I.
Braty, nia budźcie nikomu ničoha vinnyja aprača tolki ŭzajemnaj lubovi, bo chto lubić bližniaha — vypaŭniŭ zakon. Bo prykazańni: nia čužałož, nie zabivaj, nie kradzi, nie kažy falšyvaha śviedčańnia, nie žadaj, i ŭsiakija inšyja, u hetym słovie źmiaščajucca: lubi bližniaha svajho, jak samoha siabie. Luboŭ bližniamu błahoha nia robić, dyk luboŭ jość vypaŭnieńniem zakonu.
(Ryml. 13, 8-10).
II.
U heny čas, kali Jezus uvajšoŭ u łodku, uvajšli za im i vučni jahonyja. A voś na mory padniałasia tak vialikaja bura, što łodka zalivałasia chvalami, a jon spaŭ. I prystupili da jaho vučni jahonyja, razbudzili jaho i kazali: Panie, ratuj nas: : I skazaŭ im Jezus: čamu vy bajaźlivyja, małoj viery? Tady ŭstaŭšy, zahadaŭ viatrom i moru, i nastała vialikaja ciša. A ludzi dzivilisia i kazali: chto heta taki, što viatry i mora jaho słuchajuć?
(Mat. 8, 23—27).