Spačatku Haŭryk čuje cichi šept a paśla pieśniu:
«Ahańki daloki, — |
Haŭryk stohnie. Serce jaho mleje i ad niewiadomaj asałody, ślozy wačej kociacca,
— Haŭryk! Haŭryk! Haŭryk! — źwiniać hałasočki z usich bakoŭ — skiń kryžyk s šyi, tady da ciabie pryjdziemo, mileńki!
— Oj, synku rodny, nia možna tak zhinieš!.. Čuje Haŭryk hołas i niby hołas toj zdaloku niasiecca da jaho wušej… i niby heto hołas matki-niaboščycy. U im hetulki žalu, hetulki žalu ŭ hołasie…
— Haŭryk! Haŭryk! Haŭryk! — ješče raz kličuć rusałki.
Ad ichniaho hołasu lijecca dziŭny pach niewiadomych kwietak. Prad jaho wačyma pačali kružycca miatlički bałotnyje. Nieprytomnaść chmielnaja serce jaho ščemić i jon rwieć dryžačaj rukoj nitku, na jakoj wisić kryžyk siarebrany…
— Zhinieš… zhinieš… čuje jon hołas zamahliny, płače toj hołas, pryčytywaje…
Nitka ažno ŭ cieło ŭjełasia — nia choče parwacca. Kryžyk trymajecca — nia choče pádać u wodu, niby niewiadomaja ruka abaranicielka trymaje jaho.
Ješče macniej rwanuŭ Haŭryk nitku i kryžyk upaŭ u wadu…
— Zahubiŭ ty dušu swaju, zahubiŭ! — čuje jon hnieŭny hołas. Haůryk biez žadnaj aborony astaŭsia ŭ rukach niačystaj siły.
I-ha-ha-ha! Chi-cha-cha-cha! — zwinić z ŭsich bakoŭ, niby tysiačy siarebranych zwanočkaŭ.
— My pryjšli da ciabie, Haŭryk, my pryjšli!
Haŭryk wačam swaim nia wieryć. Z usich bakoŭ pływuć da jaho doůhawałosyje rusałki.
Niby lebiadzi wyciahnuŭšy šyjki, akružajuć jany parom i pačynajuć raspletać swaje rusyje kosy, atulenyje kwietkami wadzianymi. Z biełych pla-