Zhledziŭšy miž traśnikom placionku, pasłała słužku dastać. Jak adkryła placionku i ŭwidzieła dzicia, karoraje płakało, źlitawałasia nad im i skazała: „Peŭnie heta dzicia izraelskaje". Siestra chłopčyka, pačuŭšy heta, uzradawałasia, padyjšła da karaleŭny i skazała: „Kali chočeš, karaleŭna, dyk ja mahu pazwać izraełskuju kabietu, katoraja-by karmiła dzicia.“ Karaleŭna adkazała: „Dobra, idzi pazawi!“
Dziaŭčyna pabiehła pa matku, i jana zaraz pryjšła da karaleŭny. Tady karaleŭna skazała jej: „Waźmi hetaje dzicia i haduj, a ja tabie zapłaču“.
Matka ŭziała chłopčyka, hadawała, a jak padros, addała dačce Faraona; taja nazwała jaho Mojžešam, što značyć wyniatym z wady, i apiekawałasia im, jak swaim synam.
23. Kust u połymi.
1. Mojžešu było nadta dobra ŭ karaleŭny, ale jak wyras i ŭwidzieŭ niadolu Izraelitoŭ, staŭ zastupacca za ich. Faraon, dawiedaŭšysia ab hetym, chacieŭ jaho zabić. Dzieła hetaho Mojžeš uciok z Ahiptu na pustyniu, dzie ŭ adnaho bahataho čeławieka, katory mieŭ šmat awiečak, staŭ za pastucha.
2. Adnaho razu Mojžeš zapuściŭsia z awiečkami daloka ŭ pustyniu, až da adnej wialikaj hary, katoraja zwałasia Horeb. Raptam uwidzieŭ jon kust uwieś u połymi, katory adnak nie hareŭ. Mojžeš chacieŭ padyjści bližej, ale pačuŭ adtul hołas Božy: „Nie padchadzi bližej! razuj nohi swaje, bo miejsco, na katorym staiš, światoje". Mojžeš zakryŭ twar swoj, - bo nie aśmieliŭsia hlanuć na Boha,