Ptacham swabodnym pad zòrami,
Lotaŭ-by hyża nad świetam,
Pa-nad dalinami, horami;
Ščaście świaciło-by mnie tam.
Wokam načnicy prahledzista
Ŭ tajniaŭ siahnuŭby zastawy,
Byŭ-by sam dalaj niaźwiedzistaj,
Dalaj swabody i sławy.
Pieśniaj dušy ŭzrywy čystyje
Lunuŭ-by i świet na prywolle;
Słuchali-b zory ahnistyje,
Wiecier by ŭturyŭ na dole.
Zmożeny-z hibieli siłaju,
Wiek rwučyś dalej i dalej,
Chmarka była-b mnie mahiłaju,
Zory paminki-b spraŭlali.
Woś i pa śmierci z ziamlicaju
Znacca nia treba ŭżo budzie…
Byci, oj hetak! — krynicaju
Radaść płyła-by mnie ŭ hrudzi.
Duńcie-ż, o wichry prywolnyje!
Ciomnaj nie dajciesia sile,
Wyrwicie dumki niadolnyje,
Dajcie mnie sonce i krylla!
|}
K zoram. (Paświaščajecca p. W. Samojło). K zoram ahnistym, k prywollu niabiesnamu, K zoram, što tak nad taboj razharajucca
|