słabszych, ale taksama ŭsiakaj żywoj istoty, a nawat raśliny.
Szmat ludziej, z inszych bakoŭ dobrych, czujueca pawinnymi łahodna abchodzicca tolki z ludźmi sabie roŭnymi, miłymi być tolki dla asob wyżejszaho stanowiszcza, a da ludziej niżejszych bahaćciem, nawukaj, stanowiszczam, a tym bolsz da swaich najmitaŭ, adnosiacca zusim inaksz, ćwiorda, harda, nawat nisprawiedliwa. Inszyja sabie dumajuċ, szto naahuł z usiakim czaławiekam, kim by jon ni byŭ, treba tyki abchodzicca dobra, bo i jon-że taki samy czaławiek, ale bydlo, koń, sabaka, dyk ni majuć nijakaho prawa, kab z imi abchodzicca pa ludzku, nia zdziekawajuczysia nad imi, nia muczaczy lisznia ciażkoj pracaj, i t. p. A ŭżo biez najmienszaj patreby złamać drewa, ci inszuju jakuju raslinu, dyk zusim tyki nie ŭważajuuć za recz niadobruju.
Usie pieraliczanyja ludzi ni majuć cnoty litaści. A kab czaławieku być praŭdziwym, biez nijakich dafektaŭ czaławiekam, aprocz usich inszych cnotaŭ treba mieć jaszcze i cnotu litaści, bo jana wielmi karysnaja i patrebnaja ŭ świecie.
Cnota litaści wuczyć czaławieka abchodzicca pa ludzku nia tolki z bolszymi czymkoleczy, abo z roŭnymi, z żonkaj z dziaćmi, ale i z kożnym najmitam, z kożnaj biednaj siratoj i dalej jaszcze z kożnym stwareńniem, ci to z bydlom