heta budzie nasz pryjaciel, ci nawat niepryjaciel.
Da hetkaj cnoty nia dojdzie czaławiek biazwierny, katoramu nia jość światymi słowy Boskaho Wuczyciela Jezusa Chrystusa: „Miłujcia niepryjacielaŭ waszych, rabicia dabro tym, szto was kryŭdziać“. I naahuł nia może być cnoty biaz relihijnaści. Dzie nima relihii, dzie nima miłaści da Boha, nima tam i zyczliwaści da bliźniaho. U czaławieka niarelihijnaho może być tolki samalubstwa, nu i najbolsz, kali ŭżo pryjaźliwaść da tych tolki, szto jamu padłyhajuć, a da ŭsich inszych zyczliwaści ŭ jaho nia znojdzisz, ab praciŭnikach że nawat i nie spaminaj: szalonym jon nazawie taho, chto skaże, szto można, dy i treba nawat dabra zyczyć i woraham. A tymczasam nia tolki prawo Bożaje, ale i czaławieczy rozum, aświeczany wieraj, wymahaje taho, kab usim biaz nijakoj roźnicy zyczyć tolki dabra, a nikomu — licha. Jak to? — skaże druhi — ci-ż heta można zyczyć dobra tamu, chto mnie robić na złość, abo nawat mianie kryŭdzić? Rozum ćwiarozy i aświeczany wieraj każe, szto można i treba. Bo i czamu-ż maim zyczyć licha tamu, szto taki samy, jak i my czaławiek s takimi samymi słabaściami natury, tak sama jak i my stworany Boham i abdarany niśmiarotnaj duszoj? A szto, kali jon robić błahija reczy?
Na heta ćwiarozy rozum atkazwaje, szto nia można nikoli miszać ludzkoj