„Spustaszeńniem spustoszana jość ziamla, bo nimasz, chtoby razdumywaŭsia!“
Bolszaja czaść ludziej zusim nia wiedajuć i nia choczać wiedać, dziela czaho jany żywuć na hetym świecie, jakija majuć pawinnaści, da czaho treba kierawacca? Iduć jany nie za jakimi boskimi ci ludzkimi prawami, a chutczej za niskimi pažadańniami cieła, nie baczucy i nie zważajuczy, szto hetkaje żyćcio staŭlaje ich na roŭni z biezrazumnymi żwiaratami.
Inszyja ŭbaczyŭszy pieknatu cnoty, chapajucca za jaje i jakiś czas achwotna iduć pa dobraj darozie, ale jak tolki spatkajuć czuć trudnaść, jak tolki nadojdzie błahaja pakusa, zaras-że raźwitwajucca z cnotaj i kierujucca na błudnyja darohi, bo nia było tut wytrywałaści, katoraja by pamahła czaławieku pieramahczy spatkanuju trudnaść i dać adpor najszoŭszaj pakusie, dy ŭtrymacca na darozie cnoty.
Biez wytrywałaści czaławiek, jak toj liść, wyrwany wietram z drewa, błukaicca usiudy, kudy jaho pahonie wiecier pakusy i pažadaniaŭ cieła. Nawat u drobnych sprawach sztodziennaho żyćcia biaz wytrywałaści czaławiek niczoha ni wart.
Bo jon szmat szto paczynaje a wielmi redka szto konczyć; za ŭsio biarecca, ale jak stoj tracić achwotu i kidaje, panosiaczy tolki straty i zasłużywajuczy na śmiech razważniejszych susiedziaŭ