Hod I.
Wilnia 27 studnia 1913 hodu
№ 3.
BIEŁARUS
tydniowaja katalickaja hazeta.
U niadzielu. Ciażka, nia wiesieła, smutak nawodziuczy,
Mlejeć u niebi dzieś echa trywożnaje,
Hrajuć arhany — ziamla aż kałyszycca,
Radaściaj niejkaju serca zabiłasia,
Szczaścia u szczyraj madlitwi znachodżu ja,
Dziuny blask sonca razsiek dal tumannuju, Albert Paułowicz. |
Laczyciesia.
Wialiki skarb, wialikaje bahaćcie maje czaławiek, katory duży, dy zdarowy ciełam; ale jeszcze bolszy skarb, jeszcze bolszaje bahaćcie maje toj czaławiek, katory maje zdarowuju duszu, dy jasny rozum. Dusza zdarowa tady, kali na joj nima czużoj kryudy, czużych śloz dy jana akuratna razwiwajecca; rozum-jasny tady, kali czaławiek maje nawuku. Kab mieć nawuku, kab usio, szto kala nas dziejecca, dobra razumieć i wa usim razbiracca, nie kanieszna treba siadzieć cełymi hadami u szkołach; można nabyć nawuku i u chaci siedziuczy, treba tolki czytać dobryje kniżki, wiaści hutarki z ludźmi razumnymi. Dauno heta zrazumieli ludzi pa usim świeci i pobacz szkolnych nawuk raschodzicca mnoha kniżak i hazet, katoryja pamahajuć ludziam wybryści s ciemnaty. Jak na usim świeci, hetak i u naszaj staroncy z dawion-dauna razychodzicca mnoha kniżak roznych i hazet, adnak narod nasz staić na świeci szmat niżej, treba pryznacca, ad naszych susiedziou — palakou, latyszou