Paniczy usie prybrany,
Usie u kurtkach jak adzin :
Rukawiczki malawany,
Boty wostryja jak klin.
Akularyż kożnyż nosie,
Wisiać tut pad baradoj.
Inszy uszczamiŭ na nosie
Tancujuczy z maładoj.
A kaszuli — laksawany,
Ależ biełyja jak snieh !
Zarukaŭki pazwiwany
I z guzami jak harech !
A panienkiż ? twar jak treba,
Ależ wopratki, chwigury ?….
Nu nia jaduć musić chleba
Adny tolki kafitury !
Nijakoha niema składu :
Żywotoŭ u ich nia masz,
Ale styrczyć sztości z zadu
Tolki jeździć na kiarmasz.
Ni-to konskaja kulbaka,
Ni-to kaszel, ni żaŭłak,
Ci puzyr z pad andaraka…..
Nu nia wiedama ni jak.
Adzin panicz nia tutejszy,
Musić z miesta jon ci szto,
A usich byŭ naistrajniejszy
I pryhoż sabie niszto.
Zakryczyć kab musić walca,
Ci jakoja żyd staŭ hrać,
A żyd stary mirhielć malcu,
A toj dawaj vsim mirhać.