Старонка:Маладая Беларусь (1912—1913). Сшытак 3.pdf/129

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

ZIALONKA.


Kursistka Zialonka s kożnym dniom niknie. Pieciarburski klimat, ščyry wałakita, dabiwaje słabahrudnych. Zialonka kašlaje, haryć usia, na twary wypiečeny rumianiec. Časam hetak mimachodam zazirnie da lusterka: «A mamački maje da kaho ja padobna?» zadziwicca — dy dalej za rabotu. Na swaje lekcii biehaje, u školi z dziaćmi hadzin s čatyry pracuje, a wiečarami sama jšče wučycca, čytaje…

Z boku hledziučy, żyćcio idzie, roŭna wada pływie. Lišeń pierad dochtaram musieła pryznacca, što ŭsia radnia wymierła na suchwoty. A na pytańnie, ci sama chwareła u małaletku na jakije chwaroby, atkazała, što dobra nia wiedaje, bo hadawałasia u wioscy, a prastactwa u dziaciej pryznaje tolki takije chwaroby, jak padwiej, pierepałoch, uroki i lečyć ich chatnimi tolki sposabami: zamowami dy patkurywańniami. Praŭda, soli, pomnić, drabinki dawali hłytać, niejkije wuziałki na niasukanaj nitcy nasiła hetak hadoŭ piaci — šaści. A pośle, jak pomnić, to ŭżo była zdarowa, jak ryba, i tolki apošnimi časami niejka słabaść ablehła. — «Hm», adburknuŭ, ničoha nie skazaŭšy dochtar i krepka zadumaŭsia.