Перайсці да зместу

Zbornik «Našaj Niwy» (1912)/2/Piać łyžek zacirki

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Son Anupreja Piać łyžek zacirki
Апавяданьне
Аўтар: Змітрок Бядуля
1912 год
Try zładziei
Іншыя публікацыі гэтага твора: Пяць лыжак заціркі.

Спампаваць тэкст у фармаце EPUB Спампаваць тэкст у фармаце RTF Спампаваць тэкст у фармаце PDF Прапануем да спампаваньня!




Piać łyžek zacirki.

— Ahata! Ahata!!

— Nu, čabo hłotku dziareš?

— Skora zacirka zhatujecca?

— Maješ času pačekać trochi! Nie paniasu pradawać na kirmaš, paśpieješ nasiorbacca!

Ješče nia uśpieła jana adkazać swajmu Antosiu, katory lažaŭ na piakołku i stahnaŭ ni to ad boli, ni to ad hoładu, jak z usich bakoŭ apanawali jaje dzietki — niet wiedama, chłopčyki, ci dziaŭčynki, bo jany byli adziety usie u doŭhije da piat kašulki… Zapiščeli jany usie u adzin hotas:

— Matka zacilku hatujeć!

— Matka zacilku hatujeć!

I dawaj skakać kruhom maci i ščypać za chwartuch i spadnicu, jak hałodnyje waŭčaty.

— Matka mnie dasi!

— Matka mnie dasi!

I bliščeli ich hałodnyje wočy ad radaści…

— Ci-i-cha, kab wy padochli! kryknuła Ahata, — zhatawać nie dajuć, choć ty tut na kawałki razsypajsia! — i adahnała ich wilačnikam ad prypiečka…

Heta było wiasnoj, jak raz u tuju paru, kali samaja strašennaja hałyćba panuje u biednych wioskach, kali nima čym i muchu nakarmić. Letašni zapas wyjšoŭ, choć zubami laskaj — ščaŭja ješče nimašaka… Ni daj Boh, jakoje ciapier žyćčio u hetkaho haspadara, jak u chworaho Antošy, katory sam rabić nia može, a tolki žonka adna pracujeć na jaho i dziaciej.

Ale učora Boh joj ščaście daŭ — jana niejak wyjenčyła u blizkaj pani z funt muki na zacirku.

Woś i hatujeć jana dla swajej siamiejki hetaje panskaje śniedańnie… U ciomaaj, małoj chatcy panujeć świata niejkaje…

Paziraŭ Antoś na prypieček i cicha burčeŭ, bo jon wiedaŭ, što ciapier to Ahata waładarnica… Pazirali dzietki s pad ciomnaho tapčana na wiasioły ahońčyk u piečy i šušukalisia.

Ahata usio padliwała wady i miešała zacirku wialikaj łyžkaj, miešała, miešała i pastawiła na stoł.

— Hatowa! kryknuŭ Antoś, bytcym pjany, i dawaj karabkacca s piakołka.

— Hatowa! hatowa! — zapiščeli dzietki i puścilisia jak zajčyki da stała, dzie užo stajała wialikaja paliŭnaja miska, u katoruju Ahata piereliła zacirku z harščka. Tolki husty pachučy par kruciŭsia nad miskaj i umacowywaŭ hałodny apetyt ščaśliwaj u hety moment siamji.

∗                    ∗

Ščaście nia majeć swajej asobnaj mierki dla usich ludziej na świeci, ale kožyn čeławiek majeć swaju asobnuju mierku da ščaścia i swoj asobny pahlad na samaje ščaście…

∗                    ∗

I ščaśliwaja siamiejka chwatałasia za łyški.

Siorb! siorb! i — «aj! aj! aj»! zapiščeli dzietki. Antoś maŭčaŭ, tolki, wyłupiŭšy wočy, bytcym kanać sabraŭsia.

— A kab wy padochli, ja-ž wam kazała nie chapajcie, bo horačaja! — łajała ich Ahata.

Pazirali pazirali jany na haračuju zacirku i nia wytrywali — iznoŭ dawaj siorbać… Tolki slozy kacilisia u ich ad ščyraho siorbańnia. Nia zjeli jany ješče i trejciaj častki, jak nakruciłasia susiedka Sciopčycha.

— Dzień dobry!

— Dzień dobry!

— Chleb dy sol!

— Dzie tut chleb — zacirku siorbajem, prosim na śniedannie! — kaže Ahata.

— Oho! na zacirku i ja achwotnica! — adkazała Sciopčycha, pazirajučy markotnymi hałodnymi wačyma. Uziała łyšku i sprytna padsieła da miski…

Spachmurnieŭ Antoś i tolki nižej apuściŭ haławu da miski sa złości.

— Wo, i nam samym mała! padumaŭ jon.

Zjeła adnu lyžku i dawaj siorbać druhuju.

— Oj, kab ciabie palaruš! čuć nie złajaŭ Antoś, ale strymaŭsia, tolki dawaj staracca! Dzietki hetak sama pačuli niebespieku i skosa pazirajučy na Sciopčychu sprytna zapracawali łyžkami…

— Try! — čuć nia kryknuŭ Antoś, jak Sciopčycha siorbała užo trejciuju łyžku.

— Ratujcie! ratujcie! — zdajecca płakaŭ-by jon, jak jana uziałasia za čaćwiortuju łyžku. A jak zjeła piatuju, to užo miska była pustaja…

— Oj, razbojnica! — kryknuŭ Antoś na swaju Ahatu, jak užo Sciopčycha padziakawała i pašła. — Kab ty prapała z jej razam!..

— Ci ja winawata, što jana hetkaja świnia!.. — čuć nie płakała Ahata.

I papsułasia świata u biednaj siamiejcy, spachmurnieli twary. Kožyn dumaŭ: — Oho! kab heta lepiej ja zjeŭ hetych piać łyžek zacirki!..

∗                    ∗

Nieščaście nia majeć swajej asobnaj mierki dla ŭsich ludziej na świeci, ale kožyn čeławiek majeć swaju asobnuju mierku da nieščaścia i swoj asobny pahlad na samaje nieščaście.

Zmitrok Biadula.