Lišniaja.
Pa zbledłym twary chadzili chmary dum. To napływali husta, zbiwalisia i wačach stalowym bleskam — wyhladała što ŭżo — ŭżo zbirajecca na buru, ale šalony spazm kryku zdzierżywaŭ niejki jasny pramienčyk, wyskaŭznuŭšysia s kutkoŭ lalek, i niešta čystaje, wialikaje biez kanca i zwańnia biła ad lica ŭ altar z zapalenymi świečkami.
Arhan hraŭ. Ustaŭlenyje špaleram mirty mleli u ciopłym światle kaścioła. Išli pary za parami. Bieły šoŭk spływaŭ niawińnie pa ich hibkich stanach. Wiesieła šeptaŭsia narod i żdaŭ.........
Cikawych karahod uzhladaŭ tkaŭ cień na kabiercy. Akordy zmahalisia ŭsio wyšej i wyšej. Zdawałasia što woś — woś začepiać za abłoki i atčynicca nieba. Ccyt......Mirtawaj darohaj ruka ŭ ruku łynaje moładaść....Ćwiet tolki raz ćwietučyj
Pieršaje dychańnie wiasny biez chmarak......Iduć, zahledżeny ŭ siabie, a praz ich wočy ścielicca zornaja daroha het.....het............
Nadzieja u brylantowym wianku nad biazdonnaj hłybiaj........
Kłali piarścionki na tacu. Słaby zwon zołata hostra pierakasiŭ sumny twar adzinokaj. Zasnawali bystra chmary čorna čarniej, čorna čarniej. Jasnyje pramienčyki puźliwa zbieháli ŭ siaredzinu. Usia jana lekacieła, jak raschadziŭšajesia ŭ bierehoch mora. Ŭzarwaŭsia ŭzdoch; — nizka pachililisia świečy swaim polymiam u staranu jaho. Zakałychalisia mirty. Pa zornaj darozi prajsoŭ hrom — piarun...