Płač Biełaruskaj Staronki Matki pa dzietkach swaich renehatach/Idu ja na biełaruskaje potam źlitaje pole

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Idu ja na biełaruskuju niŭku harotnu Idu ja na biełaruskaje potam źlitaje pole
Верш
Аўтар: Уладзіслаў Казлоўскі
1930 год
Idu ja na biełaruskija staradaŭnyja mohiłki

Спампаваць тэкст у фармаце EPUB Спампаваць тэкст у фармаце RTF Спампаваць тэкст у фармаце PDF Прапануем да спампаваньня!




Idu ja na biełaruskaje potam źlitaje pole:

Tut jhruša staraja
staić adzinoka,
tam chwojničak redki
widać niedaloka.
Ŭ piaskach dy kamieńniach
ziamielka sialanska,
a tam uradžajna —
—ziamla widać panska.
Za panskaj ziamloju
widać znoŭ imšary,
Krywickaj staroncy
biaz ich — nie da twary.
A tam až za horkaj,
dyk wieža wysoka
staić horda z kryžam,
až wun tam daloka.
Nad ŭsim hetym polem
źbirajucca chmarki,
a ich padhaniaje
wieciaročak šparki.
I woś paciamnieła;
staŭ wiecier zławacca,
kusty — šapacieci,
a chwojki šaptacca,
Kamieńni maŭlaŭ-by
štos chočuć kazaci,
kryčać, ci mo‘ płakać,
a mo‘ j praklinaci.
A chmarki, dyk ŭsie tut
zusiul sabralisia
i sumna nad polem
ślaźmi ablilisia…
A wiedaješ, ciomny
i zły renehacie,
čamu pačała tak
pryroda zławacca?
Dyk słuchaj Krywickaj
ziamielki prypieŭki,
pradaŭšy ty rod swoj
za misku sačeŭki:
Kamieńni, kustočki
usie narakajuć
na tych, što kachanaj
Matuli nia znajuć.
A chmarki, dyk płačuć
tak sumna i ślozna,
a časam na ziemlu
piaruna šluć hrozna
Na tych, što Krywickaj
siamji adraklisia
biasstydna, haniebna
čužym pradalisia.
A ceła ziamielka,
dyk ŭsio narakaje
i tak renehataŭ
k sabie paklikaje:
Maje dzietački,
darahieńkija,
čamu wy ŭ mianie
tak błahieńkija?
Ci-ž wam nie dała
siły mocnaje,
dušy ščyraje
nie falšywaje?
Na ŭłońni maim
wy radzilisia,
swaju moładaść
prawiali sa mnoj,
A ciapler mianie
wy zabylisia
i pašli słužyć
wy matcy čužoj.
I pakinuli
wiosku rodnuju,
dzie maleńkija
i ščaśliwyja
Żyli ŭsie kaliś,
zabaŭlalisia
j swajho rodnaha
nia čuralisia.
A ciapier wy ŭsie
parabilisia
złymi, drennymi
renehatami.
Toj papom, ksiandzom
abo dochtaram,
ci druhim jakim
stali čynoŭnikam
I ŭžo rodnieńkaj
swajej Matački
pierastaŭ lubić
i čurajecca.
A, moj Božańka,
moj ty mileńki,
čamu-ž hetak ja
nieščaśliwaja,
Što syny maje,
maje rodnyja,
tak haniebna mnie
adčuralisia?
Nawiet škodziać mnie
i śmiajucca ŭściaž;
aświaci Ty ich,
Boža mocny naš!
Syny rodnyja,
maje dzietački,
paškadujcie wy
swajej matački.
Nie rabicie Jej
stolki prykraści
i wiarnieciesia
wy da chatački.
Ja daruju wam
za ŭsio prošlaje,
za pastupki ŭsie
wašy drennyja
I pryjemna was
pakachaju znoŭ,
bo-ž wy rodnyja —
—maja ŭłasna kroŭ.