Перайсці да зместу

Старонка:Zyla Karalewič (1937).pdf/9

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

miłaha pryhorniešsia, prytulišsia. (Żartaŭliwa tulicca). Moża wy dumajecie, što i prytulicca ja ǔżo niezdatna? (Uśmichajecca).

Kasia. Ci i nia prytulilisia-b! Jašče i jak. Moża lepiej, jak my.

Taciana. Bywaje, inšy raz, Kasia, što jak nachłynuć dumki, dy jak padchopiać na krylla, dy jak zaniasuć-zaniasać… Za takija chmarki, za takija, Kasiulka, załataja dy rużowyja, što ab usim zabudziešsia na świecie, ǔsio schodzić, spływaje z wačej, jak tuman.

Kasia. (Łahodna). Bačycie, — a tak, jak hlanieš na was dyk byccam u was tolki i na dumcy, što knižki dy wučni (za čymś wychodzić z klasy)…

ZJAWA II

Taciana. (Chodzić pa pakoi i dumaje: Žartujučy ŭskakiwaje na partu, što kala jełački. Zapaliwaje adnu świečku. Znoǔ chodzić pa klasi. Zadumana uśmichajecca. Pastaić kala adnaho wakna, kala druhoha, kala ściany. Uwieś čas śpiawaje pieršy matyǔ, paŭtarajučy adny słowy. Z kożnym razam ǔsio bolš i bolš zachopliwaje jaje melodyja, časam zapluščywaje wočy, uśmichajecca. Hudzie wiecier).

Oj za łozami, za biarozami
Ruta miata nia uschodzić…
Oj za ludzkimi, za jazykami
Ka mnie miły nia chodzić…